Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Karol Kozłowicz 13.07.2017

Afera reprywatyzacyjna. Śledziewski: przygotowanie decyzji ws. Chmielnej 70. polecił Jakub R. [TRANSMISJA]

- Przygotowanie decyzji o użytkowaniu wieczystym Chmielnej 70. polecił mi we wrześniu 2012 r. Jakub R.; nie wiedziałem wtedy, że z końcem roku odchodzi on z Biura Gospodarki Nieruchomościami - zeznał b. pracownik BGN Krzysztof Śledziewski przed komisją weryfikacyjną.

ZABACZ TRANSMISJĘ NA ŻYWO TUTAJ

W czwartek komisja bada sprawę działki przy Pałacu Kultury i Nauki pod dawnym adresem Chmielna 70, od której w 2016 r. zaczęła się afera reprywatyzacyjna w stolicy. Prokuratorskie zarzuty w tej sprawie ma m.in. b. wicedyrektor BGN Jakub R., który wydał decyzję ws. Chmielnej na rzecz Janusza Piecyka, mec. Grzegorza Majewskiego i Marzeny K.

Krzysztof Śledziewski Po pewnym czasie uzyskałem informację, że kwestie indemnizacji należą do Ministra Finansów i jeśli oni znajdą podstawy to wszczną postępowanie i generalnie sprawa zamarła chyba do czerwca 20102 r.

Świadek mówił o sprawie tzw. umów indemnizacyjnych - czyli kwestii odszkodowań dla dawnych właścicieli działek z zagranicy. Dodał, że o tym, iż obywatel Danii, dawny właściciel działki Chmielna 70, jest objęty taką umową, mówił swemu kierownikowi i swej naczelnik. - Treść mojej informacji była taka, że w wykazie duńskiej listy znajduje się nazwisko Jana Holgera Martina; jest co prawda przekreślone. Pytanie moje było do moich zwierzchników: co my dalej z tym robimy? - zeznał Śledziewski. - Po pewnym czasie uzyskałem informację, że kwestie indemnizacji należą do Ministra Finansów i jeśli oni znajdą podstawy to wszczną postępowanie i generalnie sprawa zamarła chyba do czerwca 20102 r. - dodał świadek.

Pytany przez szefa komisji Patryka Jakiego, czy jego zwierzchnicy mieli pełną wiedzę, że w takiej sytuacji decyzja ws. działki nie powinna być wydana, Śledziewski odparł, że "w sprawach takiej wagi decyzje podejmował zazwyczaj dyrektor (BGN), jego zastępca bądź ktoś wyżej".

Decyzja ws. Chmielnej

Na pytanie Jakiego o przyspieszenie sprawy wydania decyzji ws. Chmielnej we wrześniu 2012 r, Śledziewski zeznał, że Jakub R. polecił mu wtedy bezpośrednio przygotowanie projektu decyzji. Dodał, że nie wiedział wtedy, że z końcem roku R. odchodzi z BGN. Indagowany, czy nie budziło to jego wątpliwości, świadek odparł, że "z perspektywy lat powinno to budzić wątpliwości".

Śledziewski zeznał, że "może domniemywać", iż nie było przypadkiem, że uchwalony w 2010 r. przez Radę Miasta plan zagospodarowania przestrzennego pl. Defilad dopuszczał powstanie dwóch punktowców powyżej 200 m wysokości na działce Chmielna 70 oraz na sąsiedniej, dawna Sienna 29.

Jako stronę wezwano też prezydent m.st. Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz. W jej imieniu stawił się prawnik Piotr Rodkiewicz. Świadek musi się stawić osobiście; strony mogą być reprezentowane przez pełnomocników.

Czytaj więcej
hgw 1200.jpg
"Od dziś w posiedzeniach komisji będą uczestniczyli pełnomocnicy miasta Warszawy"

Jak mówił pełnomocnik Bartosz Przeciechowski, wiedza, którą dziś dysponuje prezydent Warszawy jest "nieporównywalnie większa niż wiedza, jaką przekazywano i raportowaniu pani prezydent do września 2016 r. Szereg informacji został przed panią prezydent zatajony, a w szczególności notatka z ministerstwa finansów z 2011 r. (dotycząca spłacenia roszczeń obywatela Danii ws. Chmielnej 70)" - stwierdził. 

Zaznaczył, że prezydent, po tym gdy uzyskała pełną wiedzę, np. o tym, że w toku procedowania pojawiła się informacja z ministerstwa finansów, podjęła szereg działań, które zmierzają do zmiany sytuacji. Zwolniła dyscyplinarnie szereg pracowników. Rozwiązała BGN i przeorganizowała je w Biuro Spraw Dekretowych - wskazał pełnomocnik.

"Śledztwo i środki zapobiegawcze"

Przypomniał, że toczy się śledztwo, a sąd okręgowy, stosując środki zapobiegawcze, w tym areszt wobec jednej osoby, uznał za wysoce prawdopodobne popełnienie przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez pewną grupę urzędników oraz przyjmowanie korzyści majątkowej przez konkretnego urzędnika. Na podstawie ustaleń prokuratury istnieje prawdopodobieństwo, że istniała wśród grupa osób, której celem było uzyskanie korzyści majątkowej, której celem było popełnienie przestępstwa - podkreślił prawnik. 

Wskazywał, że 12 maja 2016 r. prezydent złożyła zawiadomienie do prokuratury, "co było pierwszym takim działaniem formalnym ze strony jakiegokolwiek organu, zmierzające do weryfikacji działań, które miały miejsce wśród niektórych urzędników miasta". Przeciechowski dodał, że w sierpniu 2016 r. prezydent uzyskała też wpis w księdze wieczystej, w ramach którego użytkownicy wieczyści nie mogą zbywać ani obciążać tej nieruchomości. - To były działania, które uniemożliwiały obrót tą nieruchomością i miały na celu powrót jej do miasta, co nastąpiło. Protokolarnie nieruchomość została przejęta we władanie miasta. Dzisiaj nieruchomość przy Chmielnej 70 jest we władaniu miasta - stwierdził pełnomocnik. 

Bartosz Przeciechowski To były działania, które uniemożliwiały obrót tą nieruchomością i miały na celu powrót jej do miasta, co nastąpiło. Protokolarnie nieruchomość została przejęta we władanie miasta. Dzisiaj nieruchomość przy Chmielnej 70 jest we władaniu miasta 

Inny pełnomocnik miasta, Zofia Gajewska podkreśliła z kolei, że prezydent uważa za słuszne udzielenie komisji wsparcia. "Prezydent m. st. Warszawy dostrzega odmienne stanowisko prawne komisji, jednak mimo wszystko za dominujące i trafne uznaje swoje stanowisko. Jest ono takie, że w świetle zasad postępowania administracyjnego, organ I instancji nie może być stroną, ani w postępowaniu w wyższej instancji, ani w postępowaniu nadzwyczajnym".

Prokuratorskie zarzuty od stycznia br. mają osoby zaangażowane w zwrot działki, m.in. b. wicedyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Ratusza Jakub R. i znany "handlarz roszczeń" mec. Robert N. (obaj są w areszcie).

Na mocy decyzji Ratusza z 2012 r. działka o wartości ok. 160 mln zł została przejęta przez osoby, które nabyły roszczenia od spadkobierców - Janusza Piecyka, mec. Grzegorza Majewskiego i Marzenę K. (siostrę Roberta N.). Miasto przyznało im prawo wieczystego użytkowania działki - mimo że w latach 50. odszkodowanie dostał jej ostatni przedwojenny właściciel, obywatel Danii (posiadał dwie trzecie udziałów). Po wybuchu afery beneficjenci decyzji z 2012 r. zwrócili działkę miastu.

Zwolnienia w BGN

Po wybuchu afery w sierpniu 2016 r. Gronkiewicz-Waltz uznała zwrot działki za pochopny, za co odpowiedzialnością obarczyła trzech zwolnionych wtedy urzędników BGN; mówiła też, że wznowiono postępowanie ws. Chmielnej 70. Według "Gazety Wyborczej" Śledziewski od 2011 r. trzymał w biurku pismo Ministerstwa Finansów, z którego wynikało, że dawny właściciel dawno dostał odszkodowanie - wobec czego miasto nigdy nie powinno oddać działki. "Gdy kupcy roszczeń przejmowali działkę, siedział cicho" - pisała "GW". Według niej, gdy Gronkiewicz-Waltz poprosiła go o notatkę ws. Chmielnej - kiedy w 2016 r. wybuchła afera - pominął ten dokument MF. Został wtedy dyscyplinarnie zwolniony z BGN wraz z dwoma innymi osobami. Pozwali oni prezydent do sądu za to zwolnienie.

TVP Info

W styczniu br. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu postawiła zarzuty b. Jakubowi R. i Robertowi N. oraz innym trzem osobom. W zamian za decyzje o użytkowaniu wieczystym Chmielnej 70 R. miał przyjąć od N. wartą 2,5 mln zł korzyść majątkową w postaci udziału w nieruchomości w Kościelisku. "GW" podała, że w 2012 r. N. odebrał od R. decyzję o zwrocie działki - R. kilka tygodni później zrezygnował z pracy; łączyły ich relacje biznesowe.

Marzena K. to b. urzędniczka resortu sprawiedliwości, która występowała z roszczeniami do nieruchomości na wiele milionów zł. Jest ona podejrzana o fałszywe oświadczenia majątkowe - miała zataić środki uzyskane w ramach przyznanych jej przez sądy wielomilionowych odszkodowań ws. kilku nieruchomości.

Zdaniem prokuratury w wyniku decyzji ws. Chmielnej 70, miasto straciło ponad 60 mln zł wpływów z użytkowania wieczystego.

Czytaj więcej
warszawa free 1200.jpg
Komisja weryfikacyjna: decyzje prezydent Warszawy naruszyły interes społeczny

Pierwsze decyzje komisji

W poniedziałek komisja uchyliła decyzje wydane w 2014 r. z upoważnienia prezydent Warszawy o przyznaniu Maciejowi M. prawa użytkowania wieczystego dwóch nieruchomości przy ul. Twardej (skąd Rada Miasta przeniosła gimnazjum) i odmówiła mu przyznania tego prawa. Stwierdziła też rażące naruszenie interesu społecznego przez Gronkiewicz-Waltz i jej bierność. Prezydent stolicy nie stawiła się dwa razy na rozprawach komisji, za co ukarano ją 6 tys. zł grzywny. W czwartek zapowiedziała ona, że od teraz w pracy komisji będą uczestniczyli pełnomocnicy miasta, by "nieprawdy nie pozostały bez odpowiedzi".

Komisja jako organ administracji od początków czerwca bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Komisja może utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie przyznaną nieruchomość. Może też uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania. Od decyzji komisji przysługuje skarga do sądu administracyjnego

Komisja może też stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała ona nieodwracalne skutki prawne. Wtedy komisja może nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości. Komisja może wstrzymywać postępowania innych organów, np. sądów, oraz wpisywać w księgach wieczystych ostrzeżenia o toczącym się postępowaniu. Może też przyznawać od miasta Warszawy odszkodowania lub zadośćuczynienia lokatorom, jeśli nieprawidłowości reprywatyzacyjne spowodowały pogorszenie ich sytuacji materialnej.

Trwa 175 postępowań prokuratorskich ws. stołecznej reprywatyzacji. Prokuratorzy wnoszą też tzw. sprzeciwy wobec reprywatyzacji działek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego; wstępują również na drogę cywilną do sądów by unieważniać niezgodne z prawem umowy sprzedaży roszczeń. 

koz