Jako pierwszy zeznawał były warszawski radny Bartosz Dominiak, który przyznał, że jest zaskoczony wezwaniem przed komisję. Jak mówił, z reprywatyzacją miał do czynienia trzy razy. Po raz ostatni podczas prac nad planem zagospodarowania przestrzennego dla Placu Defilad. Poinformował, że projekt planu pojawił się w ostatniej chwili. Najpierw, zgodnie z procedurą, na posiedzeniu komisji ładu przestrzennego.
Plan po bardzo szybkim procedowaniu w komisji przekazano na sesję Rady Warszawy. Bartosz Dominiak zeznał, że wystąpił o cofnięcie planu do komisji i o procedowanie nad nim już przez radnych kolejnej kadencji, bo ta sesja była ostatnią przed wyborami samorządowymi. Jak przyznał, z premedytacją złożył do projektu planu ponad 230 poprawek. Wszystkie zostały odrzucone.
Były radny uważa, że był nacisk, aby plan uchwalić jak najszybciej. Odebrał to jako element kampanii wyborczej.
Bartosz Dominiak odniósł się także do raportu reprywatyzacji, który w kwietniu 2010 roku warszawskim radnym przekazały organizacje lokatorskie. Były radny w tej sprawie napisał do władz Warszawy dwie interpelacje. Uzyskał odpowiedzi podpisane zarówno przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, jak i jej ówczesnego zastępcę Andrzeja Jakubiaka. Wyjaśnił, że to dowód na to, iż już w kwietniu 2010 roku władze stolicy miały wiedzę na temat nieprawidłowości przy reprywatyzacjach.
Zeznania b. wiceprezydenta Warszawy
Kolejnym świadkiem był Jacek Wojciechowicz. Były wiceprezydent Warszawy zeznania zaczął od wyliczenia sukcesów, jakie Warszawa odniosła w ciągu 10 lat jego pracy w Ratuszu. Podziękował prezydent stolicy, bo to ona trzy razy powoływała go na stanowisko swojego zastępcy. Podziękowania skierował też do swoich byłych współpracowników.
Odpowiadając na pytania przewodniczącego komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego na temat zainteresowania zespołu koordynującego losem lokatorów wyrzucanych ze zreprywatyzowanych, Jacek Wojciechowicz wyjaśnił, że nie przypomina sobie, aby takie rozmowy były kiedykolwiek prowadzone.
Zeznał również, że podczas prac nad planem zagospodarowania przestrzennego dla Placu Defilad nie wiedział, że są roszczenia do działek. Jacek Wojciechowicz przyznał, że adresy Sienna 29 i Chmielna 70 mogły być istotne, gdy przygotowywano plan, a na stworzeniu planu zależało prezydent Warszawy.
Były wiceprezydent stolicy zeznał, że o roszczeniach do Siennej 29 i Chmielnej 70 dowiedział się 2-3 lata po przyjęciu planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Później przyznał, że mniej więcej w tym samym czasie spotkał się z Maciejem M.
Zeznał, że nie wie, czy prezydent Warszawy wiedziała o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji. Zaznaczył jednak, że jego zdaniem, gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz wiedziała o nieprawidłowościach, złożyłaby zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Jacek Wojciechowicz poinformował, że działki przy Chmielnej 70 i Siennej 29 miały być przeznaczone do sprzedaży.
Po serii pytań od członków komisji weryfikacyjnej Jacek Wojciechowicz udzielał odpowiedzi na pytania pełnomocników stron postępowania. Jako pierwszy pytania zadawał mecenas Marek Gromelski. Prawnik pytał, czy plan zagospodarowania przestrzennego był przygotowywany tak, aby uwzględnić interesy Macieja M. Wojciechowicz wyjaśnił, że plan nie był tworzony na zamówienie.
Pełnomocnik prezydent Warszawy mecenas Zofia Gajewska zadała pytanie, czego dotyczyły spotkania zespołu koordynującego. Jacek Wojciechowicz wyjaśnił, że to były typowe spotkania zarządu. Według niego o reprywatyzacji mówiło się rzadko, a najwięcej czasu poświęcano innym ważnym sprawom, np. budżetowi.
Drugi z pełnomocników prezydent Warszawy mecenas Bartosz Przeciechowski zapytał, czy w poprzednim planie zagospodarowania przestrzennego z 9 marca 2006 roku obok Pałacu Kultury i Nauki był przewidziany trawnik czy budynki. Jacek Wojciechowicz odpowiedział, że były tam planowane budynki.
Przesłuchanie Jacka Wojciechowicza zakończyło się o godzinie 15. Składania zeznań odmówił rzeczoznawca Marek Sz. Ma on postawione prokuratorskie zarzuty.
Kolejna kara grzywny dla Hanny Gronkiewicz-Waltz
Po raz kolejny przed komisją nie stawiła się prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Komisja nałożyła na prezydent Warszawy kolejną karę grzywny. Za niestawiennictwo przed komisją ma już do zapłacenia 12 tysięcy złotych. W jej imieniu pojawili się pełnomocnicy, Marek Mikos - z-ca dyrektora Biura Architektury i Planowania Przestrzennego oraz Piotr Rodkiewicz, dyrektor Biura Spraw Dekretowych. To im komisja zadawała pytania dotyczące reprywatyzacji Siennej 29.
***
Dawny adres Sienna 29 to działka na Placu Defilad. Jest usytuowana obok wejścia do Sali Kongresowej. To lustrzane odbicie Chmielnej 70. Obie działki w 2012 roku stołeczny Ratusz przekazał w prywatne ręce. Sienna 29 trafiła do znanego handlarza roszczeń Macieja M. Na działce chciał on wybudować wieżowiec, bo taką możliwość dawał mu zmieniony plan zagospodarowania przestrzennego.
mr