Prezydent Wiktor Juszczenko zadecydował, że w rocznicę rewolucji będzie obchodzone święto wolności. Dla Ukraińców jest to jednak zwykły dzień bowiem ideały majdanu przepadły właściwie od razu po jego zakończeniu. Obecnie nie kryją oni rozczarowania tym, co nowe władze robiły przez 5 lat. Oceniają, że politycy robią wszystko dla siebie, nie myśląc o kraju.
"Oni wszystko robili dla siebie, dla swoich rodzin i biznesu. O kraju oni w ogóle nie myślą" - mówią ludzia na ulicach Kijowa.
Socjolog uważa, że ludzie popełnili błąd oddając zdobytą w czasie rewolucji władzę w ręce polityków. Podkreśla, że ci okazali się niedojrzali i nie gotowi do przeprowadzenia jakichkolwiek reform.
„Władze, które zabrały dla siebie prawo na sformowanie odpowiedzi na żądania ludzi, ideały rewolucyjne, demokratyczne i liberalne, okazały się konserwatywne, chaotyczne i egoistyczne" - zaznaczył rozmówca Polskiego Radia.
Po pomarańczowej rewolucji, w lutym 2005 roku, działania Wiktora Juszczenki w pełni popierało 48,3 procent Ukraińców. Teraz ta liczba jest 10-krotnie mniejsza.