Ostatnie anomalia pogodowe są ostatnio w Australii wyjątkowo dotkliwe - mówią mieszkańcy.
Prędkość wiatru przekraczała 125 kilometrów na godzinę, w niektórych miejscach w ciągu siedmiu minut spadło tyle deszczu, ile zwykle notuje się w ciągu miesiąca. Na lotnisku runął dach, burza pozrywała kable elektryczne, zalane są szkoły i szpitale.
"To było niesamowite, lało niemiłosiernie, padał grad wielkości piłek golfowych"- mówi ten świadek. Premier Zachodniej Australii Colin Barnett powiedział, że była to najgwałtowniejsza burza w regionie od 16 lat.
Australijczycy od dłuższego czasu zmagają się z przeciwnościami natury. Kończące się lato było jednym z najgorętszych w historii. Ostatnio odnotowano też wyjątkowo silną burzę pyłową, pożary, powodzie i plagę kangurów. Na następne dni synoptycy przewidują kolejne burze w okolicach Perth.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)