Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Filip Ciszewski 10.10.2017

Katalonia odłączy się od Hiszpanii? Szef katalońskiego rządu prosi o mandat do ogłoszenia niepodległości

Szef rządu Katalonii Carles Puigdemont zwrócił się do lokalnego parlamentu o mandat do ogłoszenia niepodległości. Zaproponował też "zawieszenie efektów deklaracji niepodległości", aby prowadzić rozmowy, także z udziałem zagranicznych mediatorów. Wygłoszone przez Puigdemonta oświadczenie spotkało się już z krytyką Madrytu.
Posłuchaj
  • Carles Puigdemont: przyjmuję na siebie mandat społeczeństwa, by przekształcić Katalonię w niepodległe państwo, którego ustrojem będzie republika (IAR)

Istnieje czas przed i po referendum z 1 października - mówił po katalońsku Puigdemont. - Jako szef Generalitat (katalońskiego rządu) przyjmuję mandat od obywateli, by Katalonia stała się niezależnym państwem w formie republiki - ogłosił.

"Gest wspaniałomyślności i odpowiedzialności" 

Jednocześnie Puigdemont zaproponował, by parlament regionalny zawiesił skutki deklaracji niepodległości, aby w najbliższych dniach rozpocząć rozmowy. Agencja AFP podkreśla, że wcześniej Puigdemont nie ogłosił w sposób dosłowny niepodległości Katalonii ani nie określił dokładnego terminu, w jakim miałyby odbywać się rozmowy z władzami centralnymi.

Hiszpańskie media uznały, że Puigdemont ogłosił deklarację niepodległości, jednocześnie prosząc parlament o jej zawieszenie. Celem takiej decyzji jest jego zdaniem "rozpoczęcie dialogu i wypracowanie uzgodnionego rozwiązania". Puigdemont oświadczył, że jego działanie jest gestem "wspaniałomyślności i odpowiedzialności".

Rezultat referendum

Zanim ogłosił decyzję, zapewnił, że nie jest ona osobista, lecz stanowi jedynie "rezultat referendum z 1 października". - Nigdy nie zgodzimy się we wszystkim, ale rozumiemy, że jedyną drogą, by pójść naprzód, jest demokracja i pokój - zapewniał. Mówił ponadto, że chce uspokoić obywateli Katalonii, którzy "się boją", oraz podkreślał, że rząd regionalny zawsze będzie działał licząc się z 7,5 mln Katalończyków.

W wystąpieniu szef katalońskiego rządu skrytykował działanie wysłanej do Katalonii przez Madryt policji w czasie referendum niepodległościowego. - Widzieliśmy to wszyscy, widział to także świat, który był przerażony. Celem nie była konfiskata urn, tylko sprawienie, by ludzie zostali w domu i nie zagłosowali - ocenił.

Lekceważona Katalonia

Zdaniem Puigdemonta Katalonia niejednokrotnie była "lekceważona" przez władze centralne. Mówił, że rząd w Madrycie był kilkanaście razy proszony o zorganizowanie referendum niepodległościowego z obietnicą wdrożenia jego rezultatów, jak wydarzyło się w Szkocji. - Jeśli mogło tak być w Zjednoczonym Królestwie, dlaczego nie mogło tak być w Hiszpanii? - pytał.

We fragmencie przemówienia, który wygłosił po hiszpańsku, kataloński premier poprosił obywateli całego kraju o "podjęcie wysiłku, by zrozumieć powody" obecnej sytuacji Katalończyków i ich decyzji. - Nie jesteśmy szaleńcami czy puczystami (...). Nie mamy nic przeciwko Hiszpanii. Wręcz przeciwnie, chcemy, byśmy się lepiej rozumieli - przekonywał.

Mówiąc o sygnalizowanej wcześniej przez Katalonię chęci dialogu z władzami centralnymi, ocenił, że odpowiedź Madrytu zawsze była "zdecydowanie negatywna, bezwzględna i połączona z prześladowaniami katalońskich instytucji". - Katalonia zasłużyła sobie, by jej wysłuchano - mówił premier rządu regionalnego.

Reakcja Madrytu

Madryt uznaje deklarację szefa władz Katalonii Carlesa Puigdemonta dotyczącą niepodległości regionu - odroczonej w praktyce - za "niedopuszczalną" - ogłosił tymczasem rząd premiera Mariano Rajoya.

Rząd nie akceptuje sytuacji, która "uprawomocniłaby zakazane katalońskie referendum" lub "implikowaną" w deklaracji Puigdemonta niepodległość tego regionu - powiedział przedstawiciel rządu w Madrycie, cytowany przez AP.

***

Według regionalnego rządu Katalonii w plebiscycie z 1 października, uznanym przez władze Hiszpanii za nielegalny, 90,18 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością regionu; w głosowaniu wzięło udział ok. 2,28 mln osób spośród 5,3 mln uprawnionych.

Premier Hiszpanii Mariano Rajoy zapowiadał, że w przypadku jednostronnego ogłoszenia niepodległości przez Katalonię może tymczasowo zawiesić autonomię regionu - zdarzyłoby się to po raz pierwszy od czasów przywrócenia demokracji w Hiszpanii. 

fc