Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Mateusz Rekłajtis 05.01.2018

Prof. Andrzej Kochański: aborcja eugeniczna jest wyrazem bezsilności medycyny

- Aborcja eugeniczna z punktu widzenia współczesnej medycyny jest anachronizmem, opartym na dziewiętnastowiecznych teoriach eugenicznych - wskazywał profesor Andrzej Kochański podczas konferencji prasowej "Medycyna w służbie życiu. O zakazie aborcji eugenicznej w polskim prawie".
Posłuchaj
  • Profesor Andrzej Kochański o aborcji eugenicznej (IAR)
  • Arcybiskup Henryk Hoser: aborcja jest szokiem dla organizmu (IAR)
Czytaj także

Profesor Andrzej Kochański jest genetykiem badającym innowacyjne metody leczenia chorób i członkiem Zespołu Ekspertów do Spraw Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski. Podczas konferencji wskazywał m.in, że "aborcja eugeniczna jest wyrazem bezradności medycyny i obrazem medycyny pozbawionej środków diagnostycznych i terapeutycznych". - Aborcja eugeniczna jest właściwie wstydliwym wyznacznikiem jej (medycyny - przyp. red.) zacofania - dodał.

Profesor Kochański podkreślał, że "w ostatnich latach radykalnie zmienił się pogląd na możliwości leczenia przyczynowego zespołu Downa". Dodał, że mimo wielu prac zagranicznych naukowców nad zagadnieniem możliwości leczenia przyczynowego zespołu Downa, udział Polski w tych badaniach jest znikomy. Jego zdaniem w Polsce "brakuje koordynacji, projektów i pomysłów na profesjonalne podejście do tej tematyki”.

Konferencja została zorganizowana przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej #ZatrzymajAborcję, która ma na celu wykreślenie z ustawy o planowaniu rodziny wyjątku pozwalającego na zabicie dziecka nienarodzonego ze względu na stwierdzoną prenatalnie niepełnosprawność lub chorobę. W 2016 roku na podstawie tego przepisu zginęło 1042 nienarodzonych dzieci. Na stronie www.zatrzymajaborcje.pl znajdują się laurki dla posłów, narysowane przez niepełnosprawne dzieci. Można je przesłać przez internet wybranym parlamentarzystom, jako formę apelu do posłów, aby zagłosowali za nowelizacją prawa zwiększającą ochronę życia. 

rr/gosc.pl/iar