- Mam nadzieję, że żadne działania o charakterze protestu nie obrócą się przeciwko uczniom i rodzicom. To byłoby fatalne" - podkreślił szef KPMR, który w środę był gościem w TV Republika. Dworczyk przypomniał, że minister edukacji Anna Zalewska cały czas prowadzi rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych, a główne postulaty protestujących dotyczą płac, wobec których to postulatów minister wychodzi z konkretnymi propozycjami. - Mam nadzieję, że porozumienie, jeśli nie jest na horyzoncie, to zbliża się dużymi krokami - podkreślił Dworczyk.
ZNP: to deklaracje bez pokrycia
ZNP chce zwiększenia o 1000 zł tzw. kwoty bazowej służącej do wyliczania średniego wynagrodzenia nauczycieli. FZZ żąda zwiększenia o 1000 zł wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" domagała się wcześniej podwyżki wynagrodzeń nauczycieli o 15 proc. jeszcze w tym roku. Według MEN, szacunkowe koszty spełnienia postulatu ZNP wyniosą 14,9 mld zł, postulatu FZZ – 17,7 mld zł, a dotychczasowego postulatu "Solidarności" – 6,5 mld zł.
Minister Anna Zalewska zaproponowała we wtorek przedstawicielom związków zawodowych, że nauczyciele mogliby dostać kolejną podwyżkę szybciej – od września 2019 r. Związkowcy po spotkaniu mówili, że podtrzymują swoje postulaty.
Po wtorkowym spotkaniu z minister wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński powiedział, że był to stracony czas. - To kolejne deklaracje bez pokrycia, to oznacza, że my będziemy kontynuować wszystkie procedury związane ze sporem zbiorowym, natomiast to, co dzisiaj pani minister obiecała bez gwarancji premiera, to są po prostu puste słowa – ocenił.
Baszczyński zapowiedział, że ZNP weźmie udział w kolejnym spotkaniu, które zaplanowano na 31 stycznia. Jednocześnie podkreślił, że postulat związkowców jest "niezmienny".
Wtorkowe spotkanie minister edukacji ze związkowcami było trzecim od początku dotyczącym wzrostu płac. Pod koniec grudnia ubiegłego roku MEN skierowało do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, które ma obowiązywać w 2019 r. Zgodnie z nim wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wzrośnie w tym roku od 121 do 166 zł brutto. Związki zawodowe oceniły tę propozycję resortu negatywnie.
Spotkanie u RPD
Rzecznik Praw Dziecka zaprosił przedstawicieli ministerstwa edukacji, związków zawodowych oraz rodziców na mediacje w sprawie strajku nauczycieli. Początek spotkania planowany jest na 11.00.
Związki zawodowe mówią o zaostrzeniu akcji protestacyjnej, co może wpłynąć na przeprowadzenie egzaminów gimnazjalnych i maturalnych, stąd decyzja Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka o zorganizowaniu mediacji. "Potrzebny jest apel do wszystkich stron konfliktu, po to, aby skorzystali z tego zaproszenia”, mówił w radiowej Jedynce Mikołaj Pawlak.
Udział ministerstwa edukacji potwierdziła minister Anna Zalewska. - Nigdy nie odmawiam zaproszeń skierowanych ze strony Rzecznika Praw Dziecka - powiedziała Anna Zalewska. Wiadomo już, że w biurze Rzecznika Praw Dziecka będzie też Ryszard Proksa z oświatowej "Solidarności”. Nie będzie za to przedstawicieli Forum Związków Zawodowych i Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński mówił, że zaproszenie zostało wystosowane zbyt późno. - Trudno, żeby 24 stycznia zebrać wszystkich. Każdy ma swoje zadania i plany - wyjaśniał Krzysztof Baszczyński.
Rzecznik Praw Dziecka w zaproszeniu na spotkanie podkreślał, że neutralny grunt może pomóc w rozmowach bez emocji.
tjak