Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Paweł Michalak 09.04.2019

Sławomir Broniarz: w strajku uczestniczy około 600 tysięcy nauczycieli

- Nawet jeżeli przyjmiemy wersję bardzo ograniczoną, to w strajku uczestniczy ok. 600 tys. nauczycieli - powiedział we wtorek prezes ZNP Sławomir Broniarz. Dodał, że oczekuje włączenia się do negocjacji premiera Mateusza Morawieckiego. Szef ZNP podkreślił, że przybywa szkół i placówek, które dołączyły do strajku. Poinformował, że do godziny 10.00 uczestniczy w nim 74,29 proc. placówek.
Posłuchaj
  • Sławomir Broniarz powiedział też, że liczba strajkujących placówek stale rośnie. (IAR)

W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej "Solidarności", m.in. z województw: wielkopolskiego, pomorskiego, śląskiego, dolnośląskiego, warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego. Według ZNP w strajku biorą też udział nauczyciele niezrzeszeni w żadnym ze związków.

Sławomir Broniarz, zapytany dziś o możliwy udział premiera Mateusza Morawieckiego w negocjacjach, odpowiedział, że związek oczekiwał tego już od 10 stycznia. - Kluczowe decyzje podejmuje właśnie premier rządu i nie ulega wątpliwości, że jego postawa i decyzje są najistotniejsze z punktu widzenia przebiegu akcji - stwierdził. Podkreślił, że propozycje ZNP - 30 proc., w rozbiciu na dwie raty - to wyjście naprzeciw stronie rządowej. 

Mediatorem Adam Bodnar?

- Proponujemy, aby w trybie pilnym ustalić negocjatora. Pojawiły się propozycje, aby to mógł być np. Adam Bodnar. Ważne, by była to osoba zewnętrzna, która w trybie pilnym podejmie się tej niełatwej roli i doprowadzi do porozumienia - mówił przewodniczący ZNP. Podkreślił, że negocjator jest potrzebny, by "prowadzić rzeczywiste negocjacje, a nie tylko wywierać presję emocjonalną na partnerach społecznych".

- Premier Beata Szydło jest stroną w tym sporze i jest sędzią we własnej sprawie. Zabiegamy o to, by była to osoba zewnętrzna, ciesząca się niekwestionowanym autorytetem, która podejmie się mediacji między stronami. (…) Jesteśmy gotowi, by usiąść do stołu negocjacyjnego - powiedział.

Przyznał, że rzecznik praw obywatelskich nie został jeszcze poinformowany o pomyśle, by został mediatorem. - To jest propozycja, która pojawiła się dzisiejszego poranka. Jest pewnym nietaktem, że mówimy o rzeczniku praw obywatelskich ponad jego głową i osobą. Mam nadzieję, że nam to wybaczy. Były też inne propozycje, choćby ze strony pracodawców. Jesteśmy otwarci, nie usztywniamy się - powiedział. 

zalewska-1200.jpg
Anna Zalewska: wierzę, że egzaminy odbędą się bez problemów, my jesteśmy gotowi, samorządowcy też

Statystki podane przez ZNP

Jak poinformował Sławomir Broniarz, ogółem do godz. 10 we wtorek do strajku przystąpiło 74,29 proc. placówek. W okręgu dolnośląskim z 1274 placówek do strajku przystąpiło 1030, co stanowi 80,85 proc. W okręgu kujawsko-pomorskim jest to 87,72 proc. - do strajku dołączyło się tam 879 z 1002 placówek. W okręgu lubelskim w strajku bierze udział 67,55 proc. placówek (793 z 1174), a w okręgu lubuskim - 75,85 proc. (669 z 882).

83,71 proc. placówek przystąpiło do strajku w województwie łódzkim (jest to 1208 z 1443 placówek). W Małopolsce w strajku bierze udział 68,50 proc. placówek (1261 z 1841), natomiast na Mazowszu jest to 70,88 proc. (1979 z 2792).

W województwie opolskim odsetek przystąpienia do strajku wynosi 73,16 proc. (strajkuje 428 z 585 placówek), na Podkarpaciu - 55,17 proc. (strajkuje 736 z 1334 placówek), a na Podlasiu - 61,14 proc. (strajkują 332 z 543 placówek).

Na Pomorzu do strajku dołączyło 76,83 proc. placówek (809 z 1053), na Śląsku - 76,83 proc. (2051 z 2545), w woj. świętokrzyskim - 73,88 proc. (461 z 624 placówek), w woj. warmińsko-mazurskim - 75,07 proc. (539 z 718 placówek), w Wielkopolsce - 74,82 proc. (1349 z 1803 placówek), natomiast w woj. zachodniopomorskim - 82,91 proc. (655 z 790 placówek).

Broniarz ma wątpliwości ws. egzaminów

Rozpoczęty w poniedziałek strajk może zbiec się w czasie z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.

Broniarz, pytany we wtorek o możliwe zakłócenia w przebiegu egzaminów gimnazjalnych, odpowiedział, że "za przebieg i organizację tych egzaminów zewnętrznych - chociaż mamy wątpliwości czy to rzeczywiście są egzaminy zewnętrzne, skoro odbywają się w szkole i przy udziale pracowników szkolnych (...), jest odpowiedzialna Centralna Komisja Egzaminacyjna". Szef ZNP zwrócił uwagę na wątpliwości, jakie do nowych przepisów w sprawie zespołów egzaminacyjnych zgłaszał Rzecznik Praw Obywatelskich.

W piśmie do Minister Edukacji Narodowej rzecznik ocenił m.in., że zaangażowanie do zespołów nadzorujących osób niespełniających warunków ustawowych może stanowić podstawę unieważnienia egzaminów przeprowadzonych z udziałem takich osób.

Chodzi o podpisane w minionym tygodniu rozporządzenia MEN, zgodnie z którymi członkiem zespołu egzaminacyjnego i nadzorującego może być każda osoba mająca kwalifikacje pedagogiczne (do zespołów mogłyby być powoływane także osoby, które nie pracują w żadnej szkole).

Rząd chce dalej rozmawiać ze związkowcami

Wicepremier Beata Szydło apeluje o dalsze rozmowy w oświacie. Wzywa Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych, które nie podpisały porozumienia z rządem, do wznowienia rozmów i współpracy ze stroną rządową.

Porozumienie, które rząd podpisał przedwczoraj z "Solidarnością" oświatową, składa się z pięciu punktów. Zakłada podwyżkę, skrócenie ścieżki awansu zawodowego, ustalenie minimalnego dodatku za wychowawstwo na poziomie 300 zł, dodatkowe świadczenie dla stażystów w wysokości 1000 zł i zmniejszenie biurokracji. Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych domagają się 30-procentowej podwyżki wynagrodzeń w tym roku.

Beata Szydło podkreśliła, że rząd zgadza się z postulatem dobrych zarobków dla nauczycieli. - Chcemy, żeby to były zarobki odpowiadające nakładowi pracy, przygotowaniu, kompetencjom, profesjonalizmowi polskich nauczycieli - powiedziała wicepremier. Podkreśliła, że rząd chce, aby nauczyciele godnie zarabiali. - Nikt z nas siedzących w czasie negocjacji przy stole nie miał co do tego wątpliwości - dodała Beata Szydło. Tłumaczyła jednak, że spełnienie oczekiwań płacowych nauczycieli nie jest możliwe bez zmian w systemie oświaty.

paw/