Portal wirtualnemedia.pl napisał, że jedna z opcji zmian w mediach publicznych w przypadku dojścia do władzy opozycji zakłada ich całkowitą likwidację, tzw. "opcję zero". Do tych informacji odnieśli się politycy w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl
Łukasz Schreiber stwierdził, że ten sposób działania jest typowy dla Platformy Obywatelskiej. - To jest pomysł, który się wpisuje w politykę głównej partii opozycyjnej, w ich sposób działania, gdy byli u władzy, tzn. pomysł zwijania Polski. Wtedy zamykali 2,5 tys. szkół, tysiąc urzędów pocztowych, 400 komisariatów policji, ambasady, konsulaty - stwierdził sekretarz stanu w KPRM.
Jakub Stefaniak uznał, że media publiczne powinny funkcjonować, a nie 'szerzyć propagandę'. - Media publiczne, Telewizja Polska, Polskie Radio, powinny funkcjonować. Ale Telewizja Polska, a nie telewizja 'pisowska". Tak samo radio, Polskie Radio, a nie "pisowskie". Jeżeli mamy media rządowe, które mają słyżuć temu, żeby szerzyć propagandę "pisowską" to jest to bez sensu - mówił rzecznik PSL.
Bogdan Klich stwierdził, że porównał obecną sytuację do tej… z PRL-u. - Media publiczne nie mogą być mediami rządowymi, tak jak w tej chwili, tak jak w okresie PRL-u - mówił były szef MON.
Wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz ocenił, że "opozycja po raz kolejny chce zniszczyć media publiczne".
Paweł Grabowski podkreślił, że "Grzegorz Schetyna chce przejąć kontrolę nad mediami publicznymi". - Uważam, że w programach informacyjnych trochę więcej tego pluralizmu być powinno, jeśli chodzi o pluralizm polityków, to tutaj nie ma co narzekać, są zapraszani ze wszystkich opcji - zaznaczył poseł Kukiz’15.
Zapraszamy do obejrzenia materiału.
dcz