- Mark Zuckerberg przyznał, że Facebook, któremu szefuje, w ubiegłym roku blokował reklamy pro-life w Irlandii podczas referendum ws. aborcji
- Decyzję o zakazie "puszczania" reklam pro-life podjęto mimo braku w Irlandii prawa, które zakazywałoby ich emisji
- Referendum ws. zmian w przepisach dot. aborcji w Irlandii odbyło się w maju zeszłego roku
- 66,4 proc. uczestników referendum opowiedziało się za liberalizacją przepisów aborcyjnych
Mark Zuckerberg o stosunku Facebooka do różnych regulacji prawnych opowiedział w trakcie swojego przemówienia na dorocznej konferencji Aspen Ideas Festival. Jego wypowiedź nagrała założycielka organizacji pro-life Live Action Lila Rose, a następnie opublikowała na Twitterze.
Dwie trzecie Irlandczyków za liberalizacją prawa aborcyjnego. Komentarze
Relacja prezesa Facebooka
- Podczas wyborów prowadzących do tego referendum kilka amerykańskich organizacji pro-life próbowało reklamować się w Irlandii, aby wpłynąć na tamtejszą opinię publiczną. Zapytaliśmy więc Irlandczyków: jak chcecie, żebyśmy to rozwiązali? Nie macie żadnych regulacji prawnych określających, czy tego typu materiały są dopuszczalne w waszych wyborach - mówił Mark Zuckerberg.
>>>[CZYTAJ WIĘCEJ] 15 lat Facebooka. Jaka przyszłość czeka najpopularniejszy na świecie serwis społecznościowy?
Jak zaznaczył, mimo że irlandzcy urzędnicy w odpowiedzi oznajmili, że nie mają obecnie uchwalonego odpowiedniego prawa, które zakazywałoby emisji tego typu reklam, Facebook postanowił ich nie emitować. Dodał jednak, że sam rząd w Irlandii nie uważał reklam pro-life pochodzących z USA za "niedopuszczalną ingerencję w wybory".
Facebook na całym świecie zmaga się z zarzutami o cenzurę. Sytuacja przytoczona przez Marka Zuckerberga powoduje, że wzmocnieniu ulegają głosy mówiące o zaangażowaniu politycznym i światopoglądowym portalu społecznościowego.
Irlandczycy za liberalizacją prawa ws. aborcji
Referendum ws. zmiany prawa aborcyjnego w Irlandii odbyło się w maju ubiegłego roku. 66,4 proc. jego uczestników opowiedziało się za liberalizacją przepisów aborcyjnych. W efekcie irlandzki rząd tuż po ogłoszeniu wyników zapowiedział przyspieszenie prac nad nową ustawą, a prymas Irlandii Eamon Martin przyznał, że jest głęboko zasmucony zdaniem większości uczestników głosowania. - Jego wynik nie był jednak niespodziewany. Przez lata widzieliśmy odejście ludzi od naszych kongregacji - skomentował.
bb/TVP Info/PAP