Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Przemysław Goławski 24.09.2019

Wielka Brytania: Sąd Najwyższy orzekł, że premier złamał prawo. Opozycja żąda dymisji

Lider brytyjskiej opozycji Jeremy Corbyn żąda dymisji premiera. Chce też zorganizowania natychmiastowego posiedzenia Izby Gmin. To efekt orzeczenia Sądu Najwyższego, który uznał, że Boris Johnson złamał prawo zawieszając parlament.
Posłuchaj
  • Sąd Najwyższy orzeka, że B. Johnson złamał prawo, opozycja chce jego dymisji - relacja Adama Dąbrowskiego (IAR)
Czytaj także

Jedenastu sędziów jednogłośnie orzekło, że bez uzasadnienia utrudniało to pracę posłów, którzy według prawa konstytucyjnego powinni kontrolować rząd. Wyrok był jednogłośny. Ogłosiła go przewodnicząca sądu, Lady Brenda Hale mówiąc, że "sąd zmuszony jest dojść do wniosku, iż decyzja premiera, aby doradzić królowej zawieszenie parlamentu była nielegalna. Jej efektem było bowiem utrudnienie lub powstrzymanie parlamentu przed wykonywaniem swych konstytucyjnych funkcji - bez rozsądnego uzasadnienia".

Lady Hale podkreśliła, że w świetle wyroku świetle wyroku parlament nigdy nie został tak naprawdę zawieszony. Przewodnicząca dodała, że przedstawiciele Królewskiej Komisji, reprezentującej monarchinię i przekazujący decyzję o zawieszeniu parlamentu, "równie dobrze mogliby mieć w rękach niezapisaną kartkę papieru". Lady Hale podkreśliła jednocześnie, że decyzja co do dalszych kroków nie należy do sędziów.

boris johnson 1200.jpg
"Jeżeli brexit nastąpi, sytuacja się uspokoi"

O "pogardę dla demokracji" Borisa Johnsona oskarżył Jeremy Corbyn, lider największej partii opozycyjnej i wezwał premiera do dymisji - stał się najkrócej urzędującym premierem w historii.

Żądanie przestrzegania prawa

Lider lewicy zwrócił się też o to, aby posłowie jak najszybciej wrócili do pracy. Zapowiedział niezwłoczne skontaktowanie się w tej sprawie ze spikerem Izby Gmin. - Tak byśmy mogli zadać premierowi pytanie i żądać, aby przestrzegał prawa uchwalonego przez parlament - powiedział Jeremy Corbyn.

Spiker Izby John Bercow ogłosił, że posłowie powinni jak najszybciej powrócić do obrad. Rząd poinformował, że "analizuje wyrok". Konserwatywny poseł Andrew Bridgen, zwolennik twardego brexitu, zaatakował z kolei parlament oskarżając go o ignorowanie woli obywateli, którzy w referendum sprzed trzech lat opowiedzieli się za wyjściem z Unii. "To absolutnie haniebne" - stwierdził polityk.

>>> Brexit: ważny komunikat do Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii

Do dymisji premiera wezwała też Szkocka Partia Narodowa. Dominic Grieve, były główny radca prawny konserwatywnego rządu, wyrzucony niedawno z klubu za bunt w sprawie brexitu, oświadczył w BBC, że pozycja premiera jest teraz "wątpliwa". Nigel Farage, lider antyunijnej Brexit Party nazwał zawieszenie parlamentu "najgorszą możliwą polityczną decyzją". Ocenił, że do dymisji powinien podać się wpływowy doradca premiera, Dominic Cummings.

Zawieszenie parlamentu to standardowa procedura poprzedzająca początek nowej sesji parlamentu i mowę tronową. Zwykle te wydarzenia mają miejsce, gdy władze obejmuje nowy rząd, lub - jak to miało miejsce w tym przypadku - premier. Ale przeciwnicy Borisa Johnsona przekonywali, że naprawdę chodziło o to, aby posłowie nie mogli kontrolować rządu w kluczowym, brexitowym okresie, a premier nie musiał zawieszać parlamentu akurat teraz i na tak długi czas.

pg