- Znów z dobrej strony pokazała się Slavia Praga
- Po świetnym widowisku Chelsea zremisowała z Ajaksem 4:4
- Dwubramkową stratę odrobiła Borussia Dortmund
Do wielkiej niespodzianki doszło już w pierwszym wtorkowym spotkaniu. FC Barcelona mierzyła się ze Slavią Praga i wydawało się, że wynik będzie tu sprawą oczywistą, dla wielu jedyną dyskusyjną kwestią były rozmiary zwycięstwa Katalończyków. Tymczasem Czesi, którzy w grupie śmierci byli bardzo chwaleni za swoją grę, postawili się faworyzowanym rywalom.
Szalona noc w Londynie
Barcelona miała przewagę, jednak goście, świetnie ustawieni i grający na Camp Nou bardzo konsekwentnie, zdołali sięgnąć po punkt na trudnym terenie. Jest to zaledwie drugi punkt tego zespołu w fazie grupowej Ligi Mistrzów, jednak biorąc pod uwagę klubowy budżet, wartość piłkarzy i renomowanych rywali, bez wątpienia Slavia zasługuje na słowa uznania. Przykład tego klubu pokazuje, że pomysł i koncepcja na budowanie drużyny przynoszą efekty.
W drugim meczu, który rozpoczął się o 18:55, RB Lipsk wygrał 2:0 z Zenitem Sankt Petersburg i zrobił bardzo duży krok w stronę awansu.
Dużo działo się od pierwszych minut w Londynie, gdzie Chelsea podejmowała Ajax Amsterdam. Holendrzy wyszli na prowadzenie już w 2. minucie meczu, trafiając do siatki po rzucie wolnym (samobójczy gol Abrahama), ale "The Blues" zrewanżowali się kilkadziesiąt sekund później - rzut karny pewnie wykorzystał Jorginho.
Ajax jednak miał w tym meczu więcej do powiedzenia - prowadzenie dał Quincy Promes, później świetnie z rzutu wolnego uderzył Ziyech, piłka odbiła się jeszcze od słupka, trafiła w bramkarza i wpadła do siatki.
Po przerwie czwartego gola zdobył van de Beek. Wydawało się, że jest po meczu, jednak Holendrzy w bardzo krótkim czasie najpierw stracili gola na 2:4, a później zobaczyli dwie czerwone kartki. To, co stało się później, było do przewidzenia. Londyńczycy najpierw strzelili gola kontaktowego, a później wyrównali.
Kiedy do końca regulaminowego czasu gry został kwadrans, było 4:4. Chelsea zdołała strzelić zwycięskiego gola, jednak wtedy do akcji wkroczył VAR i przerwał radość gospodarzy. Ostatecznie zespoły podzieliły się punktami, ale to spotkanie z pewnością kibice zapamiętają na długo.
Borussia uciekła spod topora
Szybko do siatki trafił także Inter Mediolan, który w hitowym starciu mierzył się na wyjeździe z Borussią. Świetna forma w delegacjach zespołu Antonio Conte znalazła potwierdzenie w Dortmundzie, gdzie po błędzie Hummelsa do siatki trafił prezentujący w tym sezonie kapitalną skuteczność Lautaro Martinez.
Jeszcze przed przerwą prowadzenie podwyższył Matias Vecino, który wykończył szybką i składną akcję. Kontaktowego gola zdobył w 51. minucie zdobył Hakimi.
W 64. minucie wyrównał Julian Brandt, a asystował mu wprowadzony na murawę po przerwie Paco Alcacer. To nie było ostatnie słowo gospodarzy w tym meczu - drugiego gola w tym meczu zdobył Hakimi, świetnie podłączając się do akcji. To bardzo ważna wygrana niemieckiego klubu - porażka postawiłaby Borussię pod ścianą.
Łukasz Piszczek został wprowadzony na boisko w 82. minucie i pomógł utrzymać korzystny rezultat.
Zawód w Neapolu
W meczu Napoli z Red Bullem Salzburg dał o sobie znać genialnie spisujący się 19-letni Erling Braut Haaland - młody Norweg, będący rewelacją tej odsłony Ligi Mistrzów, w 11. minucie nie pomylił się z rzutu karnego. Był to jego 7. gol w rozgrywkach, w debiutanckim sezonie wśród elity. W 44. minucie wyrównał Hirving Lozano.
Arkadiusz Milik wszedł na boisko w 73. minucie, jednak nie zdołał odwrócić losów tego meczu. Cały mecz rozegrał Piotr Zieliński. Napoli tym remisem skomplikowało swoją sytuację w tabeli - pozostaje na drugim miejscu, jednak będzie musiało walczyć o awans w dwóch ostatnich spotkaniach - z Liverpoolem i Genk.
Na niespodziankę zanosiło się w Liverpoolu, gdzie "The Reds" do przerwy remisowali 1:1 z belgijskim Genk. W drugiej odsłonie tego spotkania gola na wagę zwycięstwa zdobył Alex Oxlade-Chamberlain.
Odrabianiem strat popisała się we wtorek także Valencia. Hiszpanie przegrywali z Lille 0:1 do 66. minuty, ostatecznie jednak zdołali sięgnąć po komplet punktów i zwyciężyli 4:1. Ozdobą tego spotkania była przepiękna bramka Geoffreya Kondogbii.
We Francji Lyon bez większych problemów rozprawił się Benfiką i wygrał 3:1.
Wyniki 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów:
Olympique Lyon - Benfica Lizbona 3:1 (2:0).
Bramki: dla Olympique - Joachim Andersen (4), Memphis Depay (33), Bertrand Traore (89); dla Benfiki - Haris Seferovic (76).
Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia).
Chelsea - Ajax Amsterdam 4:4 (1:3).
Bramki: dla Chelsea - Jorginho dwie (5-karny, 71-karny), Cesar Azpilicueta (63), Reece James (74); dla Ajaksu - Tammy Abraham (2-samob.), Quincy Promes (20), Kepa Arrizabalaga (35-samob.), Donny van de Beek (55).
Czerwone kartki: Daley Blind (Ajax, 68), Joel Veltman (Ajax, 69).
Sędzia: Gianluca Rocchi (Włochy).
SSC Napoli - FC Salzburg 1:1 (1:1).
Bramki: dla SSC Napoli - Hirving Lozano (44); dla FC Salzburg - Erling Braut Haaland (11-karny).
Sędzia: Szymon Marciniak (Polska)
Liverpool - KRC Genk 2:1 (1:1).
Bramki: dla Liverpoolu - Georginio Wijnaldum (14), Alex Oxlade-Chamberlain (53); dla KRC Genk - Ally Mbwana Samatta (41).
Sędzia: Ivan Kruzliak (Słowacja).
Valencia - Lille OSC 4:1 (0:1).
Bramki: dla Valencii - Daniel Parejo (66-karny), Adama Soumaoro (82-samob.), Geoffrey Kondogbia (84), Ferran Torres (40); dla Lille OSC - Victor Osimhen (25).
Sędzia: Siergiej Karasiew (Rosja).
Borussia Dortmund - Inter Mediolan 3:2 (0:2).
Bramki: dla Borussii - Achraf Hakimi dwie (51, 77), Julian Brandt (64); dla Interu - Lautaro Martinez (5), Matias Vecino (40).
Sędzia: Danny Makkelie (Holandia).
Barcelona - Slavia Praga 0:0.
Sędzia: Michael Oliver (Anglia).
Zenit Sankt Petersburg - RB Lipsk 0:2 (0:1).
Bramki: Diego Demme (45+5), Marcel Sabitzer (63).
Sędzia: Orel Grinfeld (Izrael).
Występy Polaków:
Napoli - FC Salzburg (1:1)
Piotr Zieliński (pomocnik Napoli) - cały mecz, żółta kartka
Arkadiusz Milik (napastnik Napoli) - od 73. minuty
Liverpool - KRC Genk (2:1)
Jakub Piotrowski (pomocnik Genk) - rezerwowy
Borussia Dortmund - Inter Mediolan (3:2)
Łukasz Piszczek (obrońca Borussii) - od 82. minuty
ps