Milena Nowakowska wyjaśniła, że kontrole mają bardzo szeroki zakres i prowadzone są w sposób krzyżowy w siedmiu województwach, to znaczy, że porównywane są wyniki uzyskiwane w zakładach przetwarzania odpadów z "Czajki" z wynikami kontroli w stołecznym MPWiK. Prace koordynuje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.
Działania sprawdzające w firmach odbierających osady ściekowe pochodzące z oczyszczalni "Czajka" w Warszawie oraz Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji podjęto po tym, kiedy we wrześniu ujawniono, iż w stołecznej oczyszczalni nie działa Stacja Termicznej Utylizacji Osadów Ściekowych (STUOŚ).
Okazało się wówczas, że osady - czyli produkt uboczny powstający podczas oczyszczania ścieków - wywożone są od grudnia ubiegłego roku do siedmiu województw: wielkopolskiego, lubelskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego, kujawsko-pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego.
"Odpady wywożone z "Czajki" nie są niebezpieczne dla środowiska"
Renata Tomusiak, prezes Zarządu stołecznego MPWiK, zapewniła podczas czwartkowego posiedzenia Rady Warszawy, że odpady wywożone z "Czajki" nie są niebezpieczne dla środowiska.
Poinformowała ponadto, że obecnie naprawiana jest pierwsza linia w STUOŚ. Prace mają zakończyć się w drugiej połowie grudnia. Po uruchomieniu linia ta ma spalać 85 proc. odpadów z "Czajki".
Osady ściekowe, które do grudniowej awarii utylizowano w "Czajce", pochodzą ze wszystkich oczyszczalni należących do MPWiK, czyli z zakładów: "Czajka", "Południe", "Pruszków" i "Dębe".
kad