Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Szewczuk 12.11.2019

Evo Morales już w Meksyku. Były prezydent Boliwii otrzymał tam azyl

Samolot z Evo Moralesem na pokładzie wylądował w stolicy Meksyku. Po rezygnacji z urzędu prezydenta Boliwii Morales otrzymał azyl w tym kraju. Komentując ustąpienie polityka, amerykańskie media wskazują, że Boliwia ma do rozwiązania wiele problemów.

Odsunięty od władzy polityk przybył z Boliwii samolotem meksykańskich sił powietrznych. Na miejscu powitał go minister spraw zagranicznych Meksyku Marcelo Ebrard. Dyplomata przekazał, że jego zdaniem w Boliwii doszło do zamachu stanu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ
pap evo morales 1200.jpg
Meksyk: azyl dla byłego prezydenta Boliwii

Rezygnacja i emigracja

Powodem rezygnacji Evo Moralesa, były wielotysięczne protesty wywołane oszustwem wyborczym, którego miał dopuścić się podczas wyborów prezydenckich, przeprowadzonych 20 października.

Sytuację pragnęła załagodzić Organizacja Państw Amerykańskich, która zaproponowała, by rozpisano nowe wybory. Evo Morales zgodził się pod warunkiem, że Organizacja przedstawi raport dowodzący jego oszustwa, do czego doszło.

Przed dwoma dniami zrezygnował z urzędu i udał się na emigrację.

Media w USA: Boliwia ma wiele problemów do rozwiązania

Amerykańskie media wyrażają zadowolenie z dymisji Evo Moralesa, podkreślając, że łamał on zasady demokracji. Jednocześnie zastrzegają, że Boliwię czeka wiele problemów do rozwiązania.

"Wall Street Journal" pisze w komentarzu redakcyjnym, że "nikt nie powinien ronić łez" z powodu odejścia Moralesa. Były boliwijski prezydent utrzymuje, że padł ofiarą zamachu stanu, ale – w ocenie konserwatywnego dziennika z USA - jego odejście jest spowodowane bardziej chęcią "kradzieży kolejnych wyborów".

>>>[ZOBACZ TAKŻE] Donald Trump: wydarzenia w Boliwii to sygnał dla reżimów w regionie

"WSJ" ostrzega, iż Morales może pójść śladami byłego prezydenta Wenezueli Hugo Chavea i próbować wrócić "przy pomocy zamieszek na ulicy". Najbliższa przyszłość kraju ma teraz więc zależeć od przeprowadzenia nowych wyborów i stworzenia rządu.

"Morales spowodował, że Boliwia stała się częścią kubańsko-wenezuelskiego ogniwa, próbującego narzucić autorytarny socjalizm w Ameryce Łacińskiej. Jej mieszkańcy bardzo wycierpieli" – kontynuuje "WSJ". Rolą Waszyngtonu powinno być "powstrzymanie kubańskiej i wenezuelskiej ingerencji", gdyż "Amerykanie wiedzą, że niepokój na zachodniej półkuli może stać się problemem USA" - dodaje dziennik.

CZYTAJ RÓWNIEŻ
PAP Evo Morales 1200.jpg
Evo Morales podał się do dymisji. Będą nowe wybory prezydenckie

"NYT": za rządów Moralesa ucierpiała demokracja

Liberalny "New York Times" przypomina, że 14 lat temu Morales został pierwszym indiańskim przywódcą "w kraju wcześniej kontrolowanym przez nieliczną elitę europejskiego pochodzenia". Cieszył się "dużą popularnością, prowadząc państwo przez czas wzrostu gospodarczego oraz malejących nierówności".

Jednak pod jego rządami ucierpiała "demokracja i instytucje" - ocenia "NYT". To co doprowadziło do upadku Moralesa – ostatniego przywódcę z tzw. różowej fali (fali poparcia dla lewicy w Ameryce Południowej w pierwszej dekadzie XXI wieku) - to nie "jego ideologia czy zagraniczne interwencje, ale arogancja populisty" - pisze dziennik.

"Tak jak to często bywa z ludźmi u władzy interpretował swoją popularność, nawet jak zaczęła słabnąć, jako licencję do kontynuacji swoich rządów i do podważania instytucji i zasad dekoracji, w tym konstytucyjnych limitów kadencji (...)" – wskazuje "NYT".

Odnotowuje też, że Morales odchodzi w "kłopotliwych czasach dla wielu demokracji", w trakcie masowych protestów od Chile do Hongkongu.

msze