W czwartek na posiedzenie Sejmu nie przyszło 34 posłów PiS. Opozycja mogła więc niespodziewanie doprowadzić do tego, że projekt ustaw w ogóle nie byłby głosowany na tym posiedzeniu. W głosowaniu nad włączeniem do porządku obrad poselskiej ustawy "za" głosowało 201 posłów, przeciw opowiedziało się 193, zatem wystarczyło tylko dziewięciu parlamentarzystów, by nowela o sądach nie była w ogóle dyskutowana. Do tego nie doszło, bo opozycję zawiodła frekwencja.
Nowelizacja ustawy ws. sądów skierowana do dalszych prac
Nieobecni podczas głosowania
W głosowaniu nie wzięło udziału 32 posłów opozycji – 11 z KO, 12 z Lewicy, 7 z PSL-Kukiz’15 i 2 z Konfederacji. Z klubu KO nieobecni byli: Jerzy Borowczak, Joanna Frydrych, Jerzy Hardie-Douglas, Joanna Kluzik-Rostkowska, Tomasz Kostuś, Gabriela Lenartowicz, Jagna Marczułajtis-Walczak, Grzegorz Napieralski, Paweł Poncyljusz, Witold Zembaczyński i Tadeusz Zwiefka.
Z Lewicy w głosowaniu nie uczestniczyli: Magdalena Biejat, Monika Falej, Maciej Gdula, Maciej Kopiec, Katarzyna Kotula, Anita Kucharska-Dziedzic, Marcin Kulasek, Wanda Nowicka, Andrzej Rozenek, Andrzej Szejna, Katarzyna Uerbahn i Anna Maria Żukowska.
>>>[JEDYNKA] Magdalena Sroka: jesteśmy winni obywatelom spokój w wymiarze sprawiedliwości
Z klubu PSL-Kukiz’15 w głosowaniu nie wzięli udziału: Jolanta Fedak, Paweł Kukiz, Dariusz Kurzawa, Radosław Lubczyk, Jarosław Sachajko, Czesław Siekierski i Piotr Zgorzelski. Jeśli chodzi o Konfederację, nie uczestniczyli w głosowaniu Krzysztof Bosak i Robert Winnicki.
Konsekwencje i tłumaczenia
Dość szybko w mediach społecznościowych pojawiły się głosy, że wobec nieobecnych zostaną wyciągnięte konsekwencje. O karach dla tych, którzy nie uczestniczyli w głosowaniu, poinformował przewodniczący klubu KO Borys Budka. "Posłowie zostali ukarani najwyższą karą finansową" - napisał na Twitterze.
Nieobecni tłumaczyli się później m.in. w mediach społecznościowych. Wyjaśniali, czemu nie było ich na sali plenarnej Sejmu w momencie, w którym być powinni.
Opozycja przegrała głosowania przez nieobecność. Budka: dostali kary finansowe
"Bardzo przepraszam wszystkich za nieobecność na porannym głosowaniu. Zostałem ukarany przez klub KO karą finansową 1000 zł. Mam nadzieję, że więcej mi się takie spóźnienie nie zdarzy. Dołożę wszelkich starań być jeszcze bardziej sumienny w obecności na głosowaniach. Mój błąd" - napisał na Facebooku Paweł Poncyljusz (KO).
Tłumaczenia na Twitterze zamieścili także Grzegorz Napieralski i Anna Maria Żukowska. Poseł KO absencję tłumaczył świątecznym urlopem.
Z kolei Anna Maria Żukowska wyjaśniała, że w czasie głosowania musiała być w szkole, w której uczy się jej dziecko. Podkreślała, że było to konieczne.
Irytacja internautów
Internauci nie pozostawili suchej nitki na posłach, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu. W sieci pod ich adresem można było natknąć się na różne epitety, część osób komentujących absencję parlamentarzystów była tym zawiedziona. Bodaj najmocniej dostało się Jagnie Marczułajtis-Walczak. Powodem był fakt, że w środę wieczorem poinformowała na Twitterze, że protestuje w Warszawie pod Sejmem w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości.
Jagna Marczułajtis-Walczak również wyjaśniała, dlaczego nie wzięła udziału w głosowaniu. Jak tłumaczyła, musiała na noc wrócić do domu z powodów zdrowotnych.
Schetyna o głosowaniu ws. projektu sądowego: opozycja zawiodła, przepraszam
Jednak internautom to nie wystarczyło. "To gdzie Pani dzisiaj była???? jaki jest sens w wygłaszaniu słów, że jeszcze wróci normalność”,jak nie umiecie się zebrać i głosować????" - napisała na Twitterze jedna z internautek. I dodała, że Jagna Marczułajtis-Walczak "zawaliła po całości".
Poniżej kilka innych tweetów internautów odnoszących się do absencji Jagny Marczułajtis-Walczak:
bb