Było to pierwsze zwycięstwo Milanu od trzech spotkań, a 2:0 na trudnym terenie może być jasnym sygnałem dla trenera zespołu z Mediolanu odnośnie tego, kto ma pierwszeństwo do miejsca w wyjściowym składzie.
W poprzedniej kolejce Krzysztof Piątek rozpoczął mecz w pierwszej jedenastce, a sprowadzony niecałe dwa tygodnie wcześniej Ibrahimović był jego zmiennikiem. Żaden z nich nie zdobył gola przeciwko Sampdorii, a spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Szkoleniowiec Stefano Pioli w sobotę zdecydował, że przeciwko Cagliari postawi na Szweda i Brazylijczyka Leao, który także konkuruje z Piątkiem o miejsce. I ten ruch przyniósł efekty. Leao wpisał się na listę strzelców tuż po przerwie, a wynik ustalił Ibrahimović, zdobywając swojego pierwszego gola po powrocie do Milanu.
Tym samym 38-letni napastnik został graczem, który strzelał bramkę w czterech kolejnych dekadach. Debiutanckie trafienie w seniorskiej piłce miało miejsce w barwach Malmoe w 1999 roku, przeciwko Cagliari pokonał bramkarza po raz pierwszy w 2020 roku - te wydarzenia dzieli aż 7388 dni, przez które kibice mogli śledzić bogatą karierę kontrowersyjnego gracza.
Choć Pioli wykorzystał komplet zmian, w jego koncepcji nie było Piątka, co tylko potwierdza plotki, które od dłuższego czasu łączą Polaka z przenosinami do innego klubu. Ostatnie spekulacje donoszą o transferze do Premier League, a zainteresowanych usługami reprezentanta biało-czerwonych jest kilka klubów, w tym walczący o miejsce w czołowej czwórce i grający w Lidze Mistrzów Tottenham.
>>>Premier League bije się o Polaka. Krzysztof Piątek wybierze Tottenham?
Czy cały mecz na ławce rezerwowych to znak, że na dniach możemy być świadkami dużego transferu? Jest to bardzo możliwe. Spisujący się w tym sezonie poniżej oczekiwań Milan ma 25 punktów po 19 rozegranych spotkaniach, zbliżył się do ligowej czołówki i wskoczył na 8. pozycję. Wiele wskazuje na to, że o odbudowę formy będzie walczył bez Krzysztofa Piątka.
ps