Na piłkarzy, którzy znaleźli się w zespole marzeń 2019 roku, internauci oddali ponad 2 miliony głosów, a wyniki ujawniono w środę. Jeśli chodzi o większość nazwisk graczy, którzy mają w nim miejsce, to trudno mieć większe obiekcje. Na pierwszy rzut oka dziwna wydaje się jednak formacja - system 4-2-4 to ustawienie, którego w piłkarskiej rzeczywistości można szukać ze świecą.
Angielskie media podchwyciły temat i poinformowały, że pierwotnie jedenastka roku miała wyglądać inaczej. I nie było w niej Cristiano Ronaldo.
"Daily Mail" i "The Sun" twierdzą, że według wyników głosowania więcej głosów niż portugalska gwiazda zdołał zgromadzić pomocnik Chelsea i reprezentacji Francji, N'Golo Kante. Spec od odbiorów i boiskowej czarnej roboty nie jest jednak zawodnikiem aż tak efektownym (a przy okazji - popularnym) i jedyną opcją na to, by "wcisnąć" do drużyny Ronaldo, była zmiana ustawienia na ultraofensywne i występujące praktycznie tylko na papierze 4-2-4.
Cristiano Ronaldo zebrał mniej głosów od trzech innych napastników. Wyprzedzili go Robert Lewandowski, Sadio Mane i Leo Messi. Obecność Portugalczyka w jedenastce roku UEFA oznacza, że ustalił on rekord - pojawił się w niej po raz czternasty.
>>>Lewandowski wyróżniony po raz kolejny. Polak w drużynie roku UEFA
Głosujący na jedenastkę najlepszych piłkarzy 2019 roku, mogli wybierać spośród sześciu wariantów jej zestawienia - 3-5-2, 3-4-3, 4-4-2, 4-3-3, 4-5-1, 5-3-2. Jak łatwo zauważyć, formacji ostatecznie wybranej przez UEFA po prostu tu nie ma. Co więcej, od początku istnienia plebiscytu, czyli od 2001 roku, taki system gry nie pojawił się ani razu.
- Ustawienie zostało wybrane w taki sposób, by odzwierciedlić głosy kibiców i osiągnięcia piłkarzy. W składzie mamy pięciu zwycięzców Ligi Mistrzów i czterech finalistów Ligi Narodów. Formacja naszej drużyny zmienia się każdego roku - tłumaczyła kontrowersje UEFA.
ps