Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Bartłomiej Bitner 28.01.2020

"Wiemy już, jak wygląda jego genom". Koronawirus z Chin pod lupą badaczy

- Choć od wykrycia nowego koronawirusa z Chin minęło zaledwie kilka tygodni, znamy już jego genom. Zespoły z całego świata, w tym również badacze na UJ, rozpoczynają badania, które pozwolą "zrozumieć" wirusa i w przyszłości stworzyć skuteczny lek - mówi wirusolog prof. dr hab. Krzysztof Pyrć.

Nowy koronawirus (2019-nCoV) prawdopodobnie pojawił się pod koniec 2019 r. na targu owoców morza w chińskim mieście Wuhan. We wtorek rano czasu lokalnego chińskie media poinformowały, że liczba ofiar śmiertelnych nowego koronawirusa wzrosła w Chinach do 106, a zarażonych nim jest już tam ponad 4 tys. osób. Nowy koronawirus jest już w kilkunastu innych państwach, w tym we Francji i w Niemczech.

1200_koronawirus_PAP.jpg
Koronawirus w Chinach. Władze kraju podały nowy bilans ofiar

Początkowe objawy zakażenia tym wirusem to gorączka i suchy kaszel, po tygodniu mogą się pojawić zaburzenia układu oddechowego, wymagające leczenia szpitalnego. Koronawirus wywołuje zapalenie płuc, które w niektórych przypadkach bywa śmiertelne.

Tempo lepsze niż w przypadku SARS

- Tempo badań przy zaistniałym zagrożeniu jest imponujące. Minęło zaledwie kilka tygodni od pierwszych zakażeń, a wiemy już, jak zbudowany jest wirus i jak wygląda jego genom. Mamy również wstępną charakterystykę jednostki chorobowej - opowiada prof. dr hab. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Ani jednego przypadku zakażenia w Polsce". Minister zdrowia ws. koronawirusa

Według niego postęp prac i odpowiedź ze strony naukowców, lekarzy i decydentów są nieporównywalnie lepsze niż w przypadku koronawirusa SARS w 2002 r., kiedy od zarejestrowania pierwszego przypadku do identyfikacji przyczyny choroby minęło wiele miesięcy. Naukowiec wspomina również, że w laboratoriach na całym świecie już rozpoczęły się badania, mające na celu opracowanie skutecznych leków i szczepionek.

- Pracujemy nad tym również my w Małopolskim Centrum Biotechnologii UJ - informuje.

Prof. Krzysztof Pyrć zwraca uwagę, że najłatwiej by było, gdyby w walce z wirusem skuteczny okazał się lek już dostępny na rynku, w innym wskazaniu. Pytany, czy skuteczne mogą się okazać np. leki przeciwwirusowe stosowane u pacjentów zarażonych HIV, potwierdza, że próby wykorzystania tych farmaceutyków już trwają. Zaznacza jednak, że nawet jeśli określony lek sprawdza się dobrze w warunkach laboratoryjnych, to nie oznacza to, że okaże się skuteczny w leczeniu pacjentów.

1200_koronawirus_PAP.jpg
Epidemia koronawirusa. Potwierdzono zarażenie w Niemczech

Wuhan objęte kwarantanną

W Chinach w związku z epidemią objęto kwarantanną miasto Wuhan, liczące 11 mln mieszkańców. Prof. Krzysztof Pyrć uważa, że kwarantanna jest dobrym pomysłem na powstrzymanie epidemii. - Zgadzam się z tą koncepcją. Jest to na chwilę obecną najlepsze rozwiązanie, które może zahamować lub spowolnić rozprzestrzenianie się epidemii - mówi.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] "Miasta pustoszały". Relacja polskich studentów, którzy wrócili z Chin

Zaznacza jednak, że nie wie, czy zastosowane środki pozwolą na zatrzymanie wirusa. - Po pierwsze, wirus już przeniósł się w inne rejony globu, włączając w to Europę oraz Stany Zjednoczone. Po drugie, sama kwarantanna może nie być w pełni efektywna, ponieważ wiele osób może próbować nielegalnie uciekać z miast. Po trzecie, w dalszym ciągu nie wiemy, z jakiego zwierzęcia wirus przenosi się na ludzi, w związku z czym poza strefą zamkniętą mimo kwarantanny w dalszym ciągu może się on roznosić bez kontroli - podkreśla wirusolog.

Sama kwarantanna nie jest rzeczą niespotykaną również w Polsce. Prof. Krzysztof Pyrć wspomina, że w 1963 r. Wrocław został otoczony kordonem sanitarnym i odcięty od świata podczas epidemii ospy prawdziwej.

Możliwe szybkie wygaśnięcie epidemii

1200_koronawirus_PAP.jpg
Koronawirus z Chin. Nowe informacje ws. dzieci, które trafiły do szpitala w Krakowie

Pytany, czy epidemia 2019-nCoV ma jakąś szczególnie dużą dynamikę, mówi, że "nie ma czegoś takiego jak standardowa epidemia. Każda przebiega inaczej". Na to, jak rozprzestrzenia się dana choroba, wpływają różne czynniki: zagęszczenie ludności na danym obszarze, gatunek patogenu czy nawet klimat.

Jak dodaje, na razie mało mamy informacji o przebiegu zakażenia. - Nie wiadomo np., czy wszystkie osoby zakażone wirusem są rozpoznawane. Może się bowiem okazać, że choroba ta przebiega u części osób bezobjawowo - mówi prof. Krzysztof Pyrć.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Mongolia zamyka granicę z Chinami. Powód: koronawirus z Wuhan

Dodał, że nie jest wykluczone, iż epidemia choroby powodowanej przez koronawirusa może sama szybko wygasnąć. Przypomina, że SARS pojawił się jesienią 2002 r., ale epidemię udało się szybko opanować i już pod koniec wiosny następnego roku nie notowano nowych przypadków tej choroby. - Takie szybkie wygaśnięcie epidemii nie jest jednak pewne - zaznacza wirusolog.

Prof. Krzysztof Pyrć zachęca, żeby śledzić na bieżąco komunikaty MSZ i WHO.

bb