Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Robert Bartosewicz 23.03.2020

W obliczu epidemii wybory schodzą na drugi plan. Prezydent: liczy się zdrowie Polaków

- Nie sądzę, żebyśmy zwalczyli koronawirusa do świąt wielkanocnych - podkreślił podczas sesji Q&A na Facebooku prezydent Andrzej Duda. Wyraził nadzieję, że przy dobrej dyscyplinie Polaków liczba zachorowań do tego czasu zacznie spadać. Zapewnił, że walczy, aby straty wynikające z pandemii koronawirusa były w Polsce jak najmniejsze.

W poniedziałek na Facebooku na profilu prezydenta Andrzeja Dudy odbyła się sesja pytań i odpowiedzi (Q&A).

pap_duda-1200.jpg
Prezydent: ogromna szansa, że rozwiązania dot. "tarczy antykryzysowej" zostaną przyjęte w zgodzie

Pierwsze z pytań dotyczyły sytuacji związanej z epidemią koronawirusa. Prezydent przyznał, że obecna sytuacja jest dla niego "godziną wielkiej próby". "Czy podołamy temu zadaniu, czy ja podołam temu zadaniu, czy nie. Na razie wszyscy bardzo dobrze pracują i dają z siebie wszystko, i jakoś sobie radzimy" - podkreślił.

>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Andrzej Duda: potrzebny konsensus ws. walki ze skutkami koronawirusa

Prezydent pytany, czy ma już pomysły inicjatyw, których dokonałby w czasie swojej drugiej kadencji, przyznał, że w obliczu panującej w Polsce pandemii koronawirusa trudno jest mówić o drugiej kadencji. "W tej chwili jestem absolutnie skoncentrowany na tym, co dzieje się tu i teraz, co może dziać się ze zdrowiem Polaków w przyszłości, to najważniejsza kwestia" - podkreślił.

Andrzej Duda stwierdził, że wiele z jego planów będzie trudnych do realizacji. "Chciałem bardzo obniżać podatki. Chciałem obniżenia podatku VAT. Chciałem tworzyć jeszcze większe szanse dla młodych ludzi" - zaznaczył.

"Przedstawiciele opozycji podchodzą poważnie do pandemii"

Przypomniał, że m.in. został już do zera obniżony podatek dochodowy dla młodych. "Młodzi nie płacą podatku, ale co będzie się działo z polską gospodarką, nie potrafię na to w tej chwili odpowiedzieć. Jakie będą nasze możliwości, kiedy skończy się czas epidemii i przyjdzie czas na to, żeby odrabiać straty, nie potrafię w tej chwili powiedzieć" – przyznał prezydent.

Zapewnił, że walczy, aby straty wynikające z pandemii koronawirusa były w Polsce jak najmniejsze.

epidemia1200.jpg
Rząd wprowadził stan epidemii. Co to dla nas oznacza?

Podkreślił również, że do sprawy pandemii podchodzi "super poważnie". Ocenił, że tę kwestię podobnie traktują również politycy opozycji. "Dzisiaj mieliśmy spotkanie w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Widzę, że także przedstawiciele opozycji poważnie do tego podchodzą" - zauważył. Ocenił, że to dobra postawa, ponieważ trzeba będzie wypracować wspólnie rozwiązania minimalizujące skutki pandemii.

"Co pokaże przyszłość - zobaczymy. Dzisiaj musimy się starać, aby była ona po prostu jak najlepsza, przede wszystkim jak najbezpieczniejsza, aby jak najwięcej ludzi spokojnie przetrwało ten bardzo trudny dla nas wszystkich czas" - zaznaczył.

Prezydent podkreślił również, że odkąd ubiegał się o urząd prezydenta w 2015 roku, chciał, żeby w okresie jego służby podniósł się poziom życia Polaków. "Chciałbym, aby w każdym zakątku kraju żyło się dobrze, wygodnie, żeby wszędzie były atrybuty nowoczesności: szerokopasmowy internet, dobre warunki komunikacyjne, drogi, rozwój biznesu i miejsc pracy" - przekonywał.

"Rolnicy będą potraktowani jak przedsiębiorcy"

Prezydent odpowiedział też na pytanie o pomoc dla rolników w ramach pakietu pomocowego dla gospodarki, tzw. tarczy antykryzysowej, m.in. czy zapowiadane zwolnienie ze składek na KRUS to nie zbyt skromna pomoc. Andrzej Duda podkreślił, że przygotowywany pakiet przewiduje więcej niż tylko zwolnienie na trzy miesiące ze składek na KRUS.

Jacek Sasin 1200.jpg
Jacek Sasin o tarczy antykryzysowej. "To ma być pewna ulga"

"Rolnicy, także ci prowadzący mniejsze gospodarstwa, gospodarstwa rodzinne, muszą być traktowani jak przedsiębiorcy. Oni bardzo często zatrudniają ludzi, mają te same problemy. To jest trochę inna działalność, ale problemy są te same. Też może się okazać, że jest wielu rolników, którzy dzisiaj nie są w stanie zbyć swoich płodów rolnych. Oni muszą mieć wsparcie, muszą być traktowani jak przedsiębiorcy, którzy tracą" - zapowiedział prezydent.

Zapewnił, że "rolnicy zostaną potraktowani tak, jak traktowani są przedsiębiorcy". "To jest warunek niezbędny (...), elementarna sprawiedliwość. (Rolnictwo) to ogromnie ważna część naszej gospodarki. To polscy rolnicy zapewniają nam bezpieczeństwo żywnościowe, to dzięki nim nie musimy się martwić, czy będzie żywność w Polsce, czy nie, bo się zamykają granice" - powiedział Andrzej Duda.

Na pytanie o zgłaszane przez szpitale braki odzieży ochronnej, maseczek, sprzętu do odkażania odpowiedział: "No nie ma zapasów, taka jest prawda, że dzisiaj w szpitalach nie ma zapasów. To wszystko jest realizowane w zasadzie na bieżąco. Zdarzają się braki. Zdaję sobie z tego sprawę, ale też zapotrzebowanie jest po prostu ogromne".

"Staramy się te braki uzupełniać"

Prezydent podkreślił, że władze poszukują tych materiałów "naprawdę na całym świecie". "Wszędzie, gdzie to możliwe, szukamy. Zgłasza się wielu przedsiębiorców, którzy chcą wytwarzać różnego rodzaju materiały, stroje ochronne. Została uruchomiona produkcja płynu odkażającego, antywirusowego, robi to PKN Orlen, Polfa Tarchomin. Zgłaszają się też prywatne firmy, by taką produkcję uruchamiać" - mówił Duda. Jak zaznaczył, zostały też stworzone szybkie ścieżki do tego, by uzyskiwać zezwolenia w tym zakresie.

zus shutterstock 1200.jpg
ZUS: wniosek o odroczenie składek już do pobrania. Zobacz, jak go wypełnić

"Staramy się te braki uzupełniać. Ja również szukam różnych rozwiązań na rynku międzynarodowym. Działamy, staramy się to jakoś zabezpieczyć. Mam nadzieję, że uda nam się pokonać te trudności. Trudności są we wszystkich państwach świata. Dzwoniliśmy do Stanów Zjednoczonych. Pytaliśmy współpracowników prezydenta Donalda Trumpa, czy byliby nam w stanie pomóc. Powiedzieli, że sami mają braki. To rzeczywiście trudna sytuacja i praktycznie wszędzie te braki występują" - zauważył prezydent.

"Polacy są bardzo odpowiedzialni"

Prezydent był też pytany o to, jak kontrolowane jest przestrzeganie kwarantanny przez osoby, które wróciły do Polski w ramach programu "LOT do domu". Andrzej Duda przypomniał, że policja to sprawdza. Zostały też wprowadzone bardzo wysokie kary - do 30 tys. zł - za złamanie kwarantanny. "Ale przede wszystkim ludzie są bardzo odpowiedzialni, Polacy są bardzo odpowiedzialni, za co ogromnie dziękuje" - powiedział.

Według prezydenta to właśnie trzymanie się reguł kwarantanny sprawia, że przyrost liczby zachorowań jest mniejszy, niż się spodziewały władze. "Nie ma się tym co chełpić, chociaż to dobrze. Jeżeli będziemy tak działali, jeżeli będziemy przestrzegali zasad, będziemy ostrożni, będziemy uważali, będziemy się starali przestrzegać najważniejszych zasad higieny, to mam nadzieję, że uda nam się tę epidemię pokonać" - stwierdził prezydent.

"Nie sądzę, żebyśmy pokonali koronawirusa do Wielkanocy"

Pytany, czy Polsce uda się pokonać koronawirusa do świąt Wielkiej Nocy, odpowiedział, że zależy to od tego, co rozumiemy przez słowo "opanować". "Czynimy wszystko, aby wirus jak najmniej się rozprzestrzeniał, i poprzez akcje informacyjne, i przez te wszystkie działania, które prowadzimy, poprzez wprowadzanie kolejnych stopni i kolejnych obostrzeń, które są, choćby jeżeli chodzi o przemieszczanie się za granicę" - zaznaczył Andrzej Duda.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Sasin: spółki Skarbu Państwa przekazały ponad 70 mln zł na walkę z koronawirusem

"Nie sądzę, żebyśmy zwalczyli wirusa do świąt wielkanocnych. Myślę raczej, iż mogę śmiało powiedzieć, że nie. Chociaż jak wiecie, nie jestem lekarzem, nie jestem specjalistą z tej dziedziny, ale jeszcze nikt nie powiedział mi, że zdołamy zwalczyć wirusa do Wielkanocy. Ja mam nadzieję, że może przy dobrej dyscyplinie, przy dobrym szczęściu uda się, że liczba osób, liczba zachorowań dziennie zacznie spadać, czyli, że nastąpi to przełamanie do tego czasu. To byłby dobry znak" - stwierdził prezydent. 

Zobacz także: propozycja prezydenta rozłożona na czynniki pierwsze. Źródło: TVP.info

bartos