"Ta liczba będzie rosła". Gubernator stanu Nowy Jork ostrzega przed pandemią
Na Florydzie stwierdzono ponad 7 tysięcy przypadków koronawirusa, ponad 100 osób zmarło. Mimo że jedna czwarta populacji tego stanu to osoby starsze, zalecenie pozostania w domach wprowadzono tylko w aglomeracji Miami i sąsiednich gminach.
Pod presją opinii publicznej, mediów i polityków wczoraj gubernator Ron DeSantis zmienił kurs i wydał nakaz pozostania w domach, z wyjątkiem wyjść po zakupy czy do lekarza lub apteki. Dopuszczalna jest też aktywność sportowa pod warunkiem, że nie odbywa się w grupie większej niż 10 osób.
86 proc. populacji USA podlega ograniczeniom
Blisko milion zakażeń koronawirusem na świecie. Alarmujące dane
Podobne nakazy wydali także wczoraj gubernatorzy Georgii i Pensylwania. Oznacza to, że obecnie 86 proc. populacji USA podlega ograniczeniom w opuszczaniu miejsca zamieszkania. Niemal wszędzie zamknięte są szkoły, a restauracje oferują posiłki na wynos lub z dostawą do domu.
W Stanach Zjednoczonych epidemia postępuje bardzo szybko. Wczoraj stwierdzono tam ponad 25 tysięcy infekcji. Ich łączna liczba przekroczyła 200 tysięcy.
Epicentrum epidemii w USA jest Nowy Jork. W mieście zanotowano prawie 50 tysięcy infekcji i ponad 1000 ofiar śmiertelnych. Burmistrz Bill de Blasio poinformował wczoraj, że miasto wykorzysta na potrzeby szpitali 10 tysięcy pokoi hotelowych. Będą tam trafiać chorzy bez koronawirusa.
Szczegółowa mapa zakażeń koronawirusem na świecie dostępna jest TUTAJ.
pb