Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Paweł Majewski 07.05.2020

Europejskie ligi chcą wrócić do gry. Kto walczy, a kto już zrezygnował?

Europejska Unia Piłkarska (UEFA) wymaga od krajowych lig, by, w miarę możliwości, wznowiły przerwane przez pandemię koronawirusa rozgrywki. PKO BP Ekstraklasa ma wrócić 29 maja i nie jest jedyną ligą, która opracowała plan powrotu. Na przeciwnym biegunie są Francuzi i Holendrzy, którzy przedwcześnie zakończyli sezon. 
  • UEFA dała ligom czas do 25 maja na podjęcie decyzji o ewentualnym powrocie 
  • Ekstraklasa jest jedną z tych lig, które chcą wrócić najszybciej 
  • Już 16 maja ma wrócić niemiecka Bundesliga 
  • Wciąż nie wiadomo, czy i kiedy powrócą na boiska Hiszpanie, Włosi i Anglicy 
Czytaj także:
sędziowie marciniak 1200 f.jpg
Sędziowie gotowi do powrotu Ekstraklasy? "Muszą być badani tak samo jak piłkarze"

Krajowe ligi piłkarskie w Europie otrzymały czas do 25 maja na poinformowanie UEFA o planach dotyczących wznowienia swoich rozgrywek. Jeżeli ktoś nie jest w stanie dokończyć rywalizacji, musi złożyć wyjaśnienia i przesłać listę drużyn zakwalifikowanych do europejskich pucharów.

"W przypadku, gdy zawody krajowe mają zostać przedwcześnie zakończone z uzasadnionych powodów, UEFA wymagałaby od krajowego związku wyjaśnienia do 25 maja 2020 roku szczególnych okoliczności uzasadniających takie przedwczesne zakończenie i wybrania klubów do rozgrywek klubowych UEFA 2020/21 na podstawie osiągnięć sportowych w krajowych rozgrywkach 2019/20" - można przeczytać w liście prezydenta UEFA Aleksandra Ceferina do 55 federacji. 

Większość rozgrywek została przerwana w pierwszej połowie marca. Kto i kiedy wróci do gry? 

Ekstraklasa już trenuje 

25 kwietnia na konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego oraz minister sportu Danuty Dmowskiej-Andrzejuk podano harmonogram powrotu piłkarzy Ekstraklasy do treningów i gry. I tak: od 4 maja zawodnicy, po wcześniejszym przejściu 14-dniowej kwarantanny i testach na obecność koronawirusa, mogą trenować w maksymalnie trzynastoosobowych grupach (plus trener). Zgodę na powrót do treningów otrzymały wszystkie kluby.

Czytaj także:
lechia zaglebie 1200 f.jpg
PKO Ekstraklasa trenuje w grupach. Komplet drużyn z zielonym światłem

Od 10 maja liczba uczestników treningów ma wzrosnąć do maksymalnie 25 (razem z trenerem). Jako termin wznowienia rozgrywek zaplanowano 29 maja. Oczywiście przed rozpoczęciem rywalizacji piłkarze, trenerzy i sędziowie raz jeszcze będą musieli zostać przebadani pod kątem obecności koronawirusa.

Francuskie pozwy 

Jak jest w innych krajach? Nawet w najmocniejszych europejskich ligach podejście jest całkowicie różne. Wszystkich zaszokowali Francuzi, którzy zdecydowali o zakończeniu rozgrywek Ligue 1 i Ligue 2. Ma to związek z decyzją premiera Eduarda Philippe'a o zakazie organizacji wydarzeń sportowych do końca sierpnia. 

Czytaj także:
Neymar Mbappe Icardi 1200.jpg
Kolejny mistrzowski tytuł PSG. Koniec sezonu Ligue 1 stał się faktem

Mistrzem Francji zostali prowadzący w tabeli z przewagą 12 punktów piłkarze PSG, jednak władze ligi mogą spodziewać się pozwów od "poszkodowanych" klubów. Wystąpienie na drogę sądową już zapowiedzieli szefowie Olympique Lyon, którego po raz pierwszy od dwudziestu lat zabraknie w europejskich pucharach, oraz zdegradowanego Amiens. 

W Holandii bez mistrza 

Oburzenia nie zabrakło także w Holandii. To "Kraj Tulipanów" jako pierwszy zakończył rozgrywki. Rząd premiera Marka Rutte, podobnie jak jego francuski odpowiednik, nie zgodził się na imprezy sportowe przed 1 września. Holendrzy zdecydowali się więc nie przyznawać tytułu mistrza oraz zawiesić na jeden sezon spadki i awanse. 

To największy skandal w historii holenderskiego sportu - powiedział trener Cambuur Leeuwarden Henk de Jong, którego zespół był zdecydowanym liderem drugiej ligi i zmierzał po awans do Eredivisie. 

SC Cambuur postanowił skierować sprawę do sądu, krytykując "brak przejrzystości KNVB" i decyzję przeciwną etyce sportu.

Belgowie nie mogą skończyć 

W ślady sąsiadów z Beneluksu mają iść Belgowie. Już 2 kwietnia władze Pro League zdecydowały o zakończeniu rozgrywek, ogłaszając mistrzem Club Brugge, który po 29 kolejkach wyprzedzał KAA Gent o 15 punktów. Ekstraklasy nikt by nie opuścił, a w nowym sezonie dołączyłyby do niej dwie najlepsze ekipy z zaplecza, rozszerzając stawkę do 18 drużyn.

Problem w tym, że decyzja ligi nie jest wiążąca. Musi ją zaakceptować zgromadzenie klubów, spośród których większość chce grać dalej. Zebranie trzykrotnie przekładano. Obecnie wyznaczono je na 15 maja. 

W środę sprawa stała się już praktycznie jasna. Zgodnie z decyzją rządu do końca lipca w Belgii nie odbędą się żadne zawody sportowe, co właściwie przekreśla szanse na dokończenie ligi. Debata klubów, która miała odbyć się 15 maja, będzie dotyczyć więc już tylko kwestii m.in. ewentualnego mistrzostwa dla klubu z Brugii. 

Niemcy zależni od Merkel 

Duży zapał do wznowienia treningów i rozgrywek mają Niemcy. W kraju naszych zachodnich sąsiadów zakaz imprez masowych obowiązuje do 31 sierpnia, jednak władze Bundesligi chcieli grać bez publiczności. Drużyny trenują w małych grupach, a władze zarządzającej rozgrywkami DFL liczyły na zielone światło od kanclerz Angeli Merkel na wznowienie pełnych treningów i dokończenie sezonu na boisku. 

Szefowa rządu odłożyła jednak decyzję w tej sprawie do 6 maja. Władze Bundesligi wydały oświadczenie, w którym zapewniły o chęci współpracy z rządem i wyraziły nadzieję na powrót do rozgrywania meczów jeszcze w maju.

W środę kanclerz zgodziła się na wznowienie rozgrywek w drugiej połowie maja, na podstawie uzgodnionych zasad.  Wznowienie sezonu dotyczy dwóch najwyższych lig, pod warunkiem spełnienia szeregu zarządzeń.

Dzień później DFL poinformowała, że pierwsze mecze odbędą się już 16 maja. 

Włoski minister sceptykiem 

We Włoszech także wszystko zależy od rządu. Minister sportu Vincenzo Spadafora nie jest entuzjastą powrotu Serie A i Serie B. Polityk  oświadczył, że „droga do kontynuowania rozgrywek” wydaje mu się „coraz węższa” i że "należałoby pójść śladem Francji i Holandii, które odwołały resztę sezonu". Kluby chcą jednak grać, a prezes federacji Gabriele Gravina zapewnił, że nigdy nie zgodzi się na "śmierć włoskiego futbolu", czym byłoby odwołanie rozgrywek.

Małym pocieszeniem jest fakt, że od 4 maja piłkarze na Półwyspie Apenińskim mogą ćwiczyć w sześcioosobowych grupach. Jako pierwsi do treningów wrócili gracze Sassuolo. Drużynowe treningi mają rozpocząć się od 18 maja. Termin wznowienia rozgrywek pozostaje jednak nieznany. 

Głównym punktem spornym wydaje się protokół medyczny przygotowany przez miejscową federację (FIGC). Minister Spadafora określił go niedawno jako niewystarczający.

Bunt w Premier League?

Do gry bardzo chciałyby wrócić władze Premier League. Brak dokończenia sezonu może kosztować kluby angielskiej elity nawet 760 milionów funtów utraconych pieniędzy z tytułu praw telewizyjnych. Zdaniem "Daily Mail" niektóre kluby nie chcą jednak wznowienia sezonu. 

Czytaj także:
Aston Villa 1200.jpg
Premier League: najsłabsze kluby się buntują. Wznowienie rozgrywek zagrożone?

Chodzi o Aston Villę (19. miejsce w tabeli), Watford (17.), Bournemouth (18.), Norwich (20.), West Ham (16.) i Brighton (15.). Szefowie tych klubów obawiają się bowiem spadku do niższej ligi. Według informatorów gazety wrócić na boiska chce 13 klubów, z kolei jeden jest niezdecydowany.

Aby wznowić rozgrywki, potrzeba zgody 14 zespołów, więc sytuacja nie jest pewna. Kolejnym krokiem jest oczywiście zgoda brytyjskiego rządu. Liga dopracowuje szczegóły planu, który pomógłby przekonać władze. Zdecydowano także, że mecze będą odbywały się na neutralnych stadionach, co ma ograniczyć koszty. Anglicy nieoficjalnie chcieliby wrócić na boiska 8 czerwca, ale sytuacja jest uzależniona od sytuacji epidemiologicznej w Wielkiej Brytanii.

Hiszpański premier woli koszykówkę 

W poniedziałek 4 maja władze hiszpańskiej Primera Division wydały oświadczenie, w którym poinformowano o możliwości powrotu piłkarzy do treningów. Wznowienia rozgrywek nie wykluczył premier Pedro Sanchez. 

- Wolę koszykówkę, ale cieszę się, że piłka nożna powróci - powiedział polityk w rozmowie z "Marką". 

Treningi mają zostać wznowione w ciągu tygodnia. Od wtorku zawodnicy będą poddawani testom na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 i 48 godzin po uzyskaniu wyniku negatywnego otrzymają zgodę na indywidualne treningi. W kolejnej fazie przewidziano ćwiczenia w małych grupach, liczących do ośmiu zawodników, a później jest planowany pełny trening grupowy, który musi trwać co najmniej dwa tygodnie przed wznowieniem sezonu.

Zmagania, bez udziału publiczności, miałyby zostać wznowione w czerwcu, chociaż dokładny termin nie jest jeszcze znany. 

Czesi chcą wrócić szybciej 

Jeszcze szybciej niż Polacy do gry chcą wrócić Czesi. Nasi południowi sąsiedzi planują wznowić rozgrywki 25 maja. 30 maja na boiska wróciliby z kolei zawodnicy z portugalskiej Primeira Ligi. 

Kiedy poszczególne ligi wznowią rozgrywki? 

Niemcy, Bundesliga - rząd zgodził się na powrót, możliwe wznowienie rozgrywek już 16 maja 

Anglia, Premier League - nieoficjalnie: 8 czerwca 

Włochy, Serie A - początek czerwca

Hiszpania, La Liga -  6 albo 12 czerwca

Francja, Ligue 1 - koniec rozgrywek

Holandia, Eredivisie - koniec rozgrywek

Belgia, Pro League - liga zarekomendowała zakończenie rozgrywek, kluby mają głosować w tej sprawie 15 maja 

Portugalia, Primeira Liga​ - powrót 30 maja

Czechy, HET Liga - 25 maja

Turcja, Super Lig - 12-14 czerwca

Szwecja, Allsvenskan - 14 czerwca

Dania, Superligaen - ​29 maja

pm