Uczestnicy konferencji zadeklarowali, że przez dwa lata będą go finansować w 50 procentach. Zwrócił się o to na początku spotkania prezydent Karzaj. - Prosimy społeczność międzynarodową, a szczególnie Stany Zjednoczone, by zobowiązły się wnieść 50-procentowe wsparcie do afgańskiego budżetu w ciągu dwóch nadchodzących lat - powiedział.
Plan Karzaja ma pomóc w stabilizacji sytuacji w kraju, 9 lat po rozpoczęciu amerykańskiej interwencji. Państwa zobowiązały jednak prezydenta Afganistanu do przeprowadzenia koniecznych reform, które ograniczą korupcję, zwiększą kontrolę budżetową i ściągalność podatków.
Hamid Karzaj zapowiedział podczas rozpoczęcia konferencji, że afgańskie siły bezpieczeństwa w ciągu trzech lat powinny przejąć pełną odpowiedzialność za bezpieczeństwo i egzekwowanie prawa. Od 2014 roku obecność wojsk koalicji w Afganistanie powinna być minimalna. Pomysł Karzaja spotkał się z akceptacją uczestników konferencji. Sekretarz stanu USA Hillary Clinton zapowiedziała jednak, że nawet po 2014 roku rząd w Kabulu będzie mógł liczyć na amerykańską pomoc.
Rasmussen obiecuje wsparcie
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen zadeklarował w Kabulu, że Sojusz nie wycofa się z Afganistanu natychmiast po przekazaniu tamtejszym władzom odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju, lecz będzie zapewniał im wsparcie.
"Jeszcze wiele pracy"
Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton mówiła, że wspólnota międzynarodowa oczekuje od rządu w Afganistanie rezultatów działań mających na celu walkę z korupcją w tym kraju.
Clinton zauważyła "pozytywne kroki" w wysiłkach na rzecz przywrócenia pokoju w Afganistanie, lecz zaznaczyła, że przed afgańskim rządem jest "jeszcze wiele pracy".
Szefowa amerykańskiej dyplomacji wezwała Afganistan i wspólnotę międzynarodową do zdwojenia wysiłków na rzecz odbudowy tego kraju, żeby wygrać w wojnie z talibami.
Podkreśliła znaczenie przekazywania stronie afgańskiej większej odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju.
rk,PAP,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)