Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz lider Porozumienia Jarosław Gowin we wspólnym komunikacie oświadczyli, że PiS oraz Porozumienie przygotowały rozwiązanie, które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w demokratycznych wyborach.
Paweł Badzio: spór opozycji ze Zjednoczoną Prawicą będzie kontynuowany
Ustalenia w gronie Zjednoczonej Prawicy
Poinformowali, że "po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie". Dodali, że wybory odbędą się w trybie korespondencyjnym, a Porozumienie poprze ustawę o głosowaniu korespondencyjnym i jednocześnie przedstawi, w uzgodnieniu z PiS, propozycję jej nowelizacji.
Porozumienie to skomentował wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak. - Nie jest to sytuacja normalna, oczekiwałbym, że panowie Kaczyński i Gowin przedstawią opinii publicznej, o co chodzi, co się dzieje i co z tego wynika. Tutaj też są zdania podzielone - czy wybory powinny być korespondencyjne czy nie korespondencyjne - powiedział Tomasz Siemoniak.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Zjednoczona Prawica pozostaje jednością". Politycy o porozumieniu ws. wyborów
- Bardzo trudno się do tego odnosić poza tym, że PiS musiał przystać na to, o czym opozycja mówi od wielu tygodni, że te wybory są niemożliwe w maju i szkoda, że tyle się musiało wydarzyć i szkoda, że to się dzieje na kilka dni przed domniemanymi wyborami, co powagę państwa, powagę Polski za granicą wystawiło na ogromny szwank - dodał.
"Była i jest ścieżka stanu nadzwyczajnego"
Zdaniem Siemoniaka "to wszystko budzi ogromne wątpliwości". - Dowiadujemy się późnym wieczorem, że dwóch posłów się porozumiało co do czegoś, gdzie Sąd Najwyższy ma coś zrobić, gdzie zakładem jest jakieś fikcyjne rozwiązanie. Była i jest cały czas ścieżka stanu nadzwyczajnego i to jest kolejna taka ucieczka od tego - powiedział.
W środę wieczorem w częściowo korespondencyjnym trybie zebrał się zarząd PO; ma kontynuować obrady w czwartek.
mbl