Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Kurek 14.05.2020

"Na przedłużaniu prac w Senacie zależy tylko KO". Marcin Horała o ustawie dot. wyborów

- Nawet przy pełnej obstrukcji Senatu przez 30 dni zostanie dużo czasu na organizację wyborów prezydenckich - zapewnił w czwartek wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego dla RP Marcin Horała.

grodzki mid-20512343 1200.jpg
Jacek Sasin: jeśli marszałek Grodzki chce pokazać dobrą wolę, niech nie przetrzymuje ustawy

Ustawę w sprawie wyborów prezydenckich Sejm uchwalił we wtorek. Zakłada ona, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. głosowanie będzie się odbywać w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Teraz ustawa trafiła do Senatu, który ma na jej rozpatrzenie 30 dni.

- Tutaj bardziej chodzi o to, żeby opozycja dogadała się ze sobą, bo część partii opozycyjnych - Lewica, PSL, Konfederacja, która akurat nie ma senatorów - uważa, że ta ustawa jest po prostu dobra albo przynajmniej akceptowalna i powinna wejść w życie. Natomiast Platforma Obywatelska nadal chce tę ustawę torpedować. Zobaczymy, jak to wyjdzie w Senacie, czy zbuduje się większość - senatorowie Lewicy, PSL razem z senatorami PiS - która w miarę sprawnie tę ustawę by przeprocedowała - mówił w Radiu Gdańsk Marcin Horała.

- Teraz, nawet przy pełnej obstrukcji Senatu przez 30 dni, nadal parę tygodni będzie. To już taki czas, w którym organizacja wyborów spokojnie powinna się udać - ocenił.

Poprawki do ustawy

Horała był pytany, czy Zjednoczona Prawica poprze poprawki opozycji do ustawy. - Niczego tu nie wykluczam. Musimy poczekać, zobaczyć, jakie to będą poprawki i wtedy będzie się można do nich odnieść. Może będą to dobre poprawki. Jeśli teraz Senat na przykład w ciągu kilku dni - a nie jest to jakaś superskomplikowana ustawa – jakieś poprawki uchwali, to wtedy znów w przeciągu kilku dni mógłby się do nich odnieść Sejm i nadal mielibyśmy dużo czasu, żeby tę organizację wyborów przeprowadzić - odpowiedział.

PAP Małgorzata Kidawa-Błońska 6 1200.jpg
Wybory prezydenckie. Kidawy-Błońskiej nie akceptuje duża część elektoratu KO

Zdaniem polityka PiS, na przedłużaniu prac w Senacie zależy tylko Koalicji Obywatelskiej z uwagi na słabe notowania jej kandydatki na urząd prezydenta, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. - I tutaj każdy miesiąc zwłoki dla nich jest pod tym względem bezcenny, ale to jest interes polityczny Platformy, a nie interes państwa czy nawet innych formacji i myślę, że to dostrzegą - dodał.

"Trzaskowski obciążony"

Horała nie obawia się, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski byłby groźniejszym rywalem dla prezydenta Andrzeja Dudy.

- Pan Rafał Trzaskowski jest obciążony szeregiem problemów. Jest problem widowiskowej katastrofy systemu odbierania odpadów w Warszawie i związane z tym wielomiesięczne rozwożenie nieczystości ciężarówkami po całej Polsce. (…) Są ogromne podwyżki w Warszawie, na przykład za wywóz śmieci - czteroosobowa rodzina kilkaset złotych za same śmieci miesięcznie będzie musiała płacić. A z drugiej strony tramwaj LGBT, karta LGBT w warszawskich szkołach - to bardzo sprawnie i szybko jest realizowane. Podsumowując, to nie jest pakiet na ponad 50 procent poparcia w skali całej Polski. To jest pakiet na może 51 procent w Warszawie, ale i to raczej nie - ocenił sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.

Podkreślił, że "Warszawa nie jest Polską w pigułce". - Jest specyficznym miejscem pod względem struktury elektoratu. W całej Polsce to jest raczej propozycja na kandydata przegrywającego - nadmienił.

trzaskowski_1200 (2).jpg
Szef MON o nowym potencjalnym kandydacie KO na prezydenta: Rafał Trzaskowski to nieudacznik

"Niemcy niech cię zajmą sobą"

Za "niebywałe i oburzające" Horała uznał słowa szefa niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Andreasa Vosskuhle, przekazane w środę przez agencję Reutera o tym, że polski Trybunał Konstytucyjny nie jest już poważnym sądem, lecz "marionetką". - Przewodniczący Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Niemiec powinien zajmować się swoim trybunałem, a nie recenzowaniem trybunałów w innych krajach. Nie ma do tego żadnego prawa, żadnych przesłanek - ocenił.

- Niech się Niemcy zajmą swoim podwórkiem, niech się zajmą swoją sytuacją epidemiczną. Ostatnio, zwłaszcza w mediach polskich, ale własności niemieckiego kapitału, pojawiła się seria artykułów o tym, że Niemcy znakomicie poradzili sobie z koronawirusem. Poradzili sobie nie najgorzej, lepiej niż wiele krajów. Ale patrząc na liczby, liczbę zgonów i zarażonych poradzili sobie daleko, daleko gorzej niż Polska. Więc raczej tutaj, jak ktoś miałby kogoś w ostatnich tygodniach pouczać to bardziej Polska Niemców, niż Niemcy Polskę - ocenił polityk PiS.

pkur