Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Bartłomiej Bitner 21.05.2020

"Powiedzcie, czego byliście świadkami". Apel Sylwestra Latkowskiego do celebrytów

Na antenie TVP1 odbyła się premiera filmu "Nic się nie stało" o pedofilii w środowisku polskich celebrytów. Po emisji dokumentu głos zabrał reżyser Sylwester Latkowski. W wejściu na żywo w Programie Pierwszym Telewizji Polskiej zaapelował do znanych postaci rodzimego show-businessu, by przerwali milczenie. - Powiedzcie, co widzieliście - prosił.

Film "Nic się nie stało" opowiada o zjawisku pedofilii wśród celebrytów. Choć ukazanych jest w nim kilka klubów muzycznych, koncentruje się głównie na sprawie sopockiego lokalu Zatoka Sztuki. To właśnie w nim miało dochodzić do seksualnego wykorzystywania nieletnich, klub ten odwiedzały znane postacie polskiego show-businessu.

_PAP Sylwester Latkowski 1200.jpg
"To nie był jeden klub, ale cała sieć". Sylwester Latkowski o pedofilii wśród celebrytów

Do nich po emisji filmu zaapelował Sylwester Latkowski, by nie bali się opowiedzieć publicznie o tym, czego mieli być świadkami. - Chciałbym zacząć od apelu do Borysa Szyca. Borys, może czas nie tłumaczyć się, tak jak mi się tłumaczyłeś, że byłeś pijany wtedy, że ćpałeś, że mało pamiętasz. Chcę, żebyś po prostu powiedział opinii publicznej, czego byłeś świadkiem, co robiłeś, czego nie robiłeś. Jesteś dobrym aktorem, potrafisz grać, grasz na wrażliwych strunach. Czas może wreszcie doprowadzić do takiej sytuacji, żebyś po prostu powiedział prawdę - mówił reżyser "Nic się nie stało".

- Mam taką samą prośbę do Majdana (Radosław Majdan - red.), do Wojewódzkiego (Kuba Wojewódzki - red.), do tych dziewczyn, pań, które tam mignęły. Opowiedzcie o tym, co się działo w Roofie, w miejscu, do którego jak raz wchodziły inne osoby, to nigdy nie chciały się pokazać - kontynuował.

"Robiliście poparcie, żeby się nie zajmować tą sprawą"

Nie był to koniec słów Sylwestra Latkowskiego skierowanych w stronę celebrytów. - Mam jeden problem. Osoby, które mówiły o was, boją się was. Boją się tego, że docierają do nich. To jest tak, że pokazanie w jakiejkolwiek formie, ze zmutowanym głosem, z zaciemnieniem, nic nie daje. Jest tylko szansa, że Prokuratura Generalna wznowi tę sprawę, że nie uzna tylko, że kozioł ofiarny "Krystek" (Krystian W., jeden z oskarżonych o seksualne wykorzystywanie nieletnich ws. Zatoki Sztuki - red.), zamyka sprawę. Nie może być tak, panowie i panie celebryci, aktorzy, ludzie, którzy byliście tak bezczelni, że wtedy, kiedy my dziennikarze i inni śledczy walczyliśmy o prawdę w tej sprawie, robiliście poparcie, żeby się nie zajmować tą sprawą - mówił Sylwester Latkowski.

kadr_1200.jpg
Pedofilia, prostytucja i stręczycielstwo. TVP opublikowała zwiastun dokumentu o polskich celebrytach

Reżyser filmu "Nic się nie stało" zwrócił się także do Jarosława Bieniuka, byłego piłkarza, a obecnie celebryty, który przez pewną modelkę ze środowiska Zatoki Sztuki był oskarżany o gwałt. - Byłeś przyjacielem, byłeś zaangażowany w ten klub, te imprezy, sam uczestniczyłeś w tym. Zobacz, co z tobą zrobiono, jak szantażowano ciebie. Zdecyduj się powiedzieć, co widziałeś. Przestańcie się chronić - apelował do byłego sportowca.

"»Krystkowi« zdjęto areszt"

- Film powstał po to, by Prokuratura Generalna wreszcie ruszyła tę sprawę - powiedział Sylwester Latkowski. Reżyser wskazał, że wokół afery w sopockich lokalach panowała zmowa milczenia. Przyznał, że menadżerowie klubów przychodzili do niego i przyznawali, że dzieją się złe rzeczy, ale miejsc takich jak np. Zatoka Sztuki bronią już celebryci, robią akcję "murem za". - "Krystkowi" zdjęto areszt, mimo że stawiane są mu inne zarzuty. Za chwilę wyjdzie na wolność - mówił Sylwester Latkowski o Krystianie W., "łowcy nastolatek".

Sylwester Latkowski w środę był gościem Michała Rachonia na antenie Polskiego Radia 24. Podczas rozmowy opowiadał o genezie powstania filmu. Wspomniał również, że z jednego z klubów należących do sieci wychodziła Iwona Wieczorek, do dzisiaj nie odnaleziona nastolatka, która zaginęła w 2010 r.

TVP/bb