Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Michał Fabisiak 25.05.2020

Trzaskowski poparł związki partnerskie. Ekspert: początek "planu Rabieja"

Partia Zieloni, która wchodzi w skład Koalicji Obywatelskiej, poparła kandydaturę Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. W zamian polityk wyraził aprobatę dla jej 21 postulatów, w tym m.in. legalizacji związków partnerskich. - Jest to próba dotarcia do osób, o których głosy rywalizuje z Szymonem Hołownią i Robertem Biedroniem - mówi prof. Rafał Chwedoruk. Z kolei zdaniem dr Artura Wróblewskiego to początek realizacji "planu Rabieja". 

Zatrzymanie przekopu Mierzei Wiślanej, utworzenie programu walki z suszą czy powołanie rzecznika praw zwierząt, to tylko niektóre z 21 postulatów, jakie podpisał Rafał Trzaskowski w zamian za poparcie Zielonych. Kandydat Koalicji Obywatelskiej zadeklarował również realizację kilku punktów światopoglądowych. Są to m.in. wetowanie ustaw dążących do zaostrzenia obecnej ustawy antyaborcyjnej, wspieranie działań na rzecz dostępu do antykoncepcji awaryjnej bez recepty czy legalizacja związków partnerskich. Ten ostatni postulat przykuwa uwagę, zwłaszcza że w uchwale przyjętej przez Zielonych zapisano, że będzie dotyczył "wszystkich", a jego zatwierdzenie będzie odbywać się w urzędzie stanu cywilnego. Czy to oznacza, że kandydat Koalicji Obywatelskiej włącza do swojego programu wyborczego legalizację związków osób tej samej płci?

Wśród koalicjantów Trzaskowskiego jest pewien niedosyt związany z podpisaną deklaracją. - Z pewnością w kwestii praw człowieka chcielibyśmy pójść dalej - np. w kwestii dostępności aborcji albo legalizacji małżeństw homoseksualnych. Rozumiemy jednak, że wybieramy prezydenta, którego popierają różne ugrupowania polityczne - mówi wiceprzewodnicząca Zielonych Małgorzata Tracz. 

"Musi wypracować przewagę"

Eksperci, z którymi rozmawiał portal PolskieRadio24.pl, zgodnie przyznają, że tym postulatem Rafał Trzaskowski wychodzi naprzeciw oczekiwaniom środowisk lewicowo-liberalnych. - Celem jego zaplecza politycznego jest przywrócenie normalności, czyli statusu Platformy Obywatelskiej jako głównej partii opozycyjnej. Postulat legalizacji związków partnerskich jest atrakcyjny dla jednej z nisz wyborców i elektoratu wielkomiejskiego. Jest to próba dotarcia do osób, o których głosy rywalizuje z Szymonem Hołownią i Robertem Biedroniem - uważa prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. W ocenie eksperta UW zgłaszanie tego typu postulatów wiąże się z tym, że między Rafałem Trzaskowskim, a pozostałymi kandydatami opozycji toczy się bój o wejście do II tury. 

trzaskowski 1200 pap.jpg
"Trzaskowski chce przyciągnąć wyborców Biedronia". Pęk o kampanii wyborczej

- Rafał Trzaskowski w roli kandydata na prezydenta pojawił się niedawno. Zyskał premię ze względu na walor nowości i uporządkowanie chaotycznej sytuacji związanej z największą partią opozycyjną. Z czasem ten efekt zacznie się wyczerpywać. Do tego czasu Trzaskowski musi mieć wypracowaną dużą przewagę nad drugim kandydatem opozycji, stąd tego typu postulaty - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.

Trzaskowski sięga po "plan Rabieja"?

Podobnie uważa dr Artur Wróblewski, który dodaje jednocześnie, że poparcie przez Rafała Trzaskowskiego legalizacji związków partnerskich to początek realizacji "planu Rabieja". Chodzi o wypowiedź wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja z wiosny 2019 roku. - W wielu krajach adopcja dzieci przez pary homoseksualne jest dozwolona i nie spowodowała trzęsienia ziemi, ale jestem za etapowaniem: najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci - powiedział na łamach "Dziennika Gazety Prawnej". 

Wypowiedź ta wywołała wówczas falę komentarzy. Sam Rabiej szybko doprecyzował, że miała charakter prywatny i w żadnym stopniu nie była stanowiskiem ratusza ani Koalicji Europejskiej. Z kolei Rafał Trzaskowski stwierdził, że "wypowiedzi wykraczające poza program KE mogą zniszczyć nasz wysiłek w walce z nienawiścią" i polecił swojemu zastępcy zająć się zadaniami, które mu wyznaczył. Pojawienie się "planu Rabieja" u progu kampanii do Parlamentu Europejskiego wraz z negatywnymi wypowiedziami Leszka Jażdżewskiego na temat Kościoła Katolickiego, zmobilizowało konserwatywny elektorat i pomogło Prawu i Sprawiedliwości odnieść zwycięstwo nad zjednoczoną opozycją. 

- Wtedy Koalicja Europejska zajęła się tym tematem, aby unicestwić Wiosnę Roberta Biedronia, za co przyszło jej zapłacić najwyższą cenę w rywalizacji z PiS - przypomina prof. Chwedoruk. Zdaniem dr. Wróblewskiego teraz temat ten wraca w agendzie Koalicji Obywatelskiej, choć nieco ukryty.

"Trzaskowski nie mówi do końca, co chce zrobić" 

- Platforma Obywatelska odrobiła lekcję z wyborów do Parlamentu Europejskiego. Postanowiła ukonserwować tamte postulaty, dlatego dziś słyszymy tylko o niewinnej legalizacji związków partnerskich. Rafał Trzaskowski liczy na to, że elektorat o poglądach umiarkowanych, centrowych, nie oburzy się aż tak bardzo, jak przy postulacie legalizacji małżeństw homoseksualnych, a jednocześnie przy pomocy tej deklaracji mruga okiem do elektoratu lewicowego - tłumaczy ekspert Uczelni Łazarskiego. - Trzaskowski nie mówi do końca tego, co chce zrobić, to znaczy wprowadzić małżeństwa homoseksualne. Ale uważam, że jest umówiony z Rabiejem i będzie realizował tę politykę, tylko nie mówi tego wprost - dodaje. 

Zdaniem dr. Wróblewskiego związki partnerskie to pierwszy krok w tym kierunku. Skąd ten wniosek? - We wszystkich krajach wprowadzenie małżeństw homoseksualnych do prawa rodzinnego miało charakter kroczącej rewolucji światopoglądowej i kulturowej, czyli dokonywało się w drodze ewolucji, a nie rewolucji - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. I przypomina, że w przypadku Trzaskowskiego deklaracje i realne działania rozminęły się chociażby w kwestii bonifikaty za przekształcenie, dlatego trudno wierzyć w obietnice kandydata PO. - Rafał Trzaskowski jako produkt tej formacji i pewnej mentalności politycznej wpisuje się w strategię mówienia jednego, a robienia czegoś innego - dodaje dr Wróblewski. Co na to sztab prezydenta Andrzeja Dudy?

Twitter Mierzeja Wiślana Trzaskowski  przekop 1200.jpg
PolskieRadio24.pl Polska Polityka Trzaskowski otrzymał poparcie od Zielonych, ale nie za darmo. Zgodził się blokować przekop Mierzei Wiślanej

Prezent dla Andrzeja Dudy?

Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie chcieli dziś komentować sprawy. W ocenie ekspertów wyrażając poparcie dla legalizacji związków partnerskich, Rafał Trzaskowski zrobił u progu nowej kampanii prezydenckiej prezent kandydatowi popieranemu przez PiS. - Z całą pewnością to będzie coś, co sztab Andrzeja Dudy będzie mógł intensywnie wykorzystywać, przedstawiając obecnego prezydenta nie tylko jako gwaranta ekonomicznego statusu quo, m.in. programu 500+ czy obniżonego wieku emerytalnego, ale również statusu quo w aspekcie kulturowym. W tym drugim przypadku odbędzie się to poprzez pokazanie istnienia pewnej normy, na którą wszyscy się godzimy, która nie jest liberalna ani konserwatywna i tłumacząc, że ci, którzy chcą ją zmienić, są dalecy od sposobu myślenia większości obywateli - tłumaczy politolog UW.  

Także dr Wróblewski uważa, że sztab urzędującego prezydenta wykorzysta ten temat w kampanii wyborczej. Spodziewa się jednak nieco innej strategii działania. - PiS powinno wykazać, że postulat Rafała Trzaskowskiego dotyczący legalizacji związków partnerskich to wielkie oszustwo. Przedstawić, że następuje złagodzenie postulatu z kampanii do Parlamentu Europejskiego i przypomnieć, że jest to zastosowanie nieradykalnej strategii znanej z Europy Zachodniej i USA, czyli dokonanie kroczącej rewolucji kulturowej - związki partnerskie, małżeństwa homoseksualne, adopcja dzieci - mówi rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. 

MF, PolskieRadio24.pl