Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Michał Fabisiak 17.06.2020

Spotkanie Duda-Trump. Eksperci o konsekwencjach dla wyniku wyborów

24 czerwca w Waszyngtonie dojdzie do spotkania prezydenta Polski Andrzeja Dudy z amerykańskim przywódcą Donaldem Trumpem. Jak informuje "Politico" tematem rozmów może być budowa bazy amerykańskich wojsk w Polsce. Zdaniem ekspertów takie spotkanie na finiszu kampanii może pozytywnie przełożyć się na poparcie dla Andrzeja Dudy.

Prezydent Andrzej Duda będzie pierwszym przywódcą, który spotka się z amerykańskim prezydentem po miesiącach walki z pandemią koronawirusa. Jak poinformowała ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher, tematami rozmów będzie dalsze wzmacnianie współpracy w zakresie obronności i handlu oraz energii i bezpieczeństwa telekomunikacyjnego. Z informacji "Politico" wynika, że w porządku spotkania mogą znaleźć się rozmowy na temat powstania Fortu Trump, czyli stałej bazy amerykańskich żołnierzy w Polsce. Z kolei sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg powiedział, że głównym tematem spotkania ma być zwiększenie obecności wojsk USA w Polsce o tysiąc żołnierzy.

duda trump twitter 1200.jpg
Spotkanie prezydentów Polski i USA. Wiemy, kiedy się odbędzie

Możliwy wzrost notowań

W ocenie dr Artura Wróblewskiego, amerykanisty z Uczelni Łazarskiego, wizyta ta może przynieść, jak stwierdza, "namacalne korzyści" Andrzejowi Dudzie. - Po sukcesie, jakim było wypracowanie atmosfery, która spowodowała, że Amerykanie znieśli wizy dla Polaków, mamy kolejny sukces w postaci decyzji o relokacji amerykańskich żołnierzy z Niemiec, a teraz być może powróci jeszcze pomysł Fortu Trump - tłumaczy rozmówca portalu PolskieRadio24.pl. Dr Wróblewski uważa, że utworzenie stałej bazy amerykańskich wojsk w Polsce na pewno byłoby wizerunkowym sukcesem Andrzeja Dudy. Ekspert uważa, że sam fakt, że Andrzej Duda jako pierwszy przywódca po koronawirusie odwiedzi swojego amerykańskiego odpowiednika, nie wystarczy do wygrania nadchodzących wyborów. 

- Musiałyby się pojawić konkrety, np. Amerykanie ogłosiliby coś radykalnego, czym upodmiotowiliby Polskę, ogłaszając, że stworzą u nas bazę na wzór tej w Niemczech czy we Włoszech - mówi ekspert Uczelni Łazarskiego. Dlatego w ocenie rozmówcy portalu PolskieRadio24.pl ważniejsze dla przebiegu kampanii prezydenckiej w Polsce będą jednak wydarzenia dotyczące krajowej polityki. - One ważą więcej niż nawet sukcesy w polityce zagranicznej ze Stanami Zjednoczonymi. Dlatego, że mamy bardzo spolaryzowaną i rozemocjonowaną scenę polityczną - tłumaczy dr Wróblewski.

Zdaniem prof. Rafała Chwedoruka spotkanie z Donaldem Trumpem w pewnym stopniu może przełożyć się na wzrost notowań Andrzeja Dudy, ale nie należy spodziewać się jakiegoś olbrzymiego skoku. Dlaczego? - Rzadko kiedy sprawy polityki zagranicznej mają dla Polaków większe znaczenie, rozstrzygające, choć nie są obojętne - mówi portalowi PolskieRadio24.pl politolog Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspert UW zwraca uwagę na to, że jesteśmy społeczeństwem prozachodnim i wszelkie gesty z te strony dużych i zamożnych przedstawicieli tego świata odbieramy pozytywnie.

pap duda trump 1200.jpg
"Politico": będzie spotkanie Duda-Trump. Michał Dworczyk komentuje

"To, co wiąże się z bezpieczeństwem, może mieć znaczenie"

- Po drugie Stany Zjednoczone przez Polaków, a szczególnie mieszkańców regionów, gdzie miała miejsce liczna migracja, są pozytywnie postrzegane. Myślę, że te czynniki będą miały znaczenie. Biorąc pod uwagę fakt, że główny rywal Andrzeja Dudy ma pewne doświadczenie w polityce międzynarodowej, to ta wizyta może odegrać jakąś rolę - tłumaczy prof. Chwedoruk. Także politolog UW uważa, że największe korzyści mogłoby przynieść prezydentowi to, jeśli na spotkaniu z Donaldem Trumpem zapadną jakieś konkretne decyzje. 

- Przez olbrzymią część obywateli zostałoby to odebrane pozytywnie. Dla wielu wyborców na co dzień niezainteresowanych polityką i nie zadających sobie trudu wnikania w niuanse tego typu decyzji wszystko, co wiąże się z bezpieczeństwem, może mieć pewne znaczenie - mówi prof. Chwedoruk. W jego ocenie utworzenie stałych baz amerykańskich wojsk w Polsce może uciszyć głównych kontrkandydatów Andrzeja Dudy. - To mogłoby być pretekstem do ataku, ale wyłącznie ze strony mniejszych kandydatów, którzy orientują się na wyborców podchodzących z ostrożnością i większym dystansem do tego typu informacji - tłumaczy. I - jak zauważa - Rafałowi Trzaskowskiemu nie wypadałoby już tego uczynić, bo mogłoby to zostać źle odebrane przez wyborców z głównego nurtu.  

Politolog UW nie ma wątpliwości, że jeśli strona amerykańska zgodzi się na spotkanie z prezydentem Polski na finiszu kampanii wyborczej, to zrobi to z pełną świadomością. - Z całą pewnością taki gest nie jest czymś do końca standardowym i będzie odbierany w Polsce jednoznacznie - stwierdza rozmówca portalu PolskieRadio24.pl.

MF, PolskieRadio24.pl