Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Konto Usunięte Konto Usunięte 18.06.2020

Prof. Ewa Marciniak o debacie prezydenckiej: Rafał Trzaskowski wielokrotnie omijał niewygodne dla siebie pytania

- Widzowie z debaty zapamiętają bon moty albo kwestie związane z programami wyborczymi, których elementy kandydaci próbowali eksponować. Wszyscy przyszli bowiem do studia z wyuczonymi kwestiami - powiedziała w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl prof. Ewa Marciniak, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Prof. Ewa Marciniak zauważyła, że pewna część kandydatów prawie w ogóle nie odpowiadała na zadawane przez Michała Adamczyka pytania. - Niektórzy uczestnicy debaty próbowali budować wypowiedzi zgodnie z regułą "pomostu", czyli nie odpowiadać na pytania lub wykorzystać pytania jedynie jako pretekst do szerszych wypowiedzi, wcześniej zaplanowanych - podkreśliła.

Czytaj więcej
1200_Duda_PAP.jpg
"Nigdy nie zgodzimy się, by ludzi przywożono do Polski przymusowo". Prezydent o relokacji migrantów

- Politycy w studiu wykorzystywali sześć rund, żeby pokazywać przede wszystkim siebie i program. Każdy z nich miał swoje cele, ale te niekoniecznie sprowadzają się do odpowiedzi na pytania dziennikarza, a raczej do prezentacji swojej kandydatury. Ten, kto oczekiwał konkretów - mógł się zawieść - oceniła politolog.

Profesor stwierdziła również, że zabrakło jej bezpośredniej wymiany zdań między kandydatami na prezydenta. - Było 11 monologów z małymi ripostami, a riposta to nie to samo, co debata - dodała. 

"Niekorzystne dla Rafała Trzaskowskiego wnioski"

Rozmówca portalu PolskieRadio24.pl odniosła się także do słów Rafała Trzaskowskiego, który zarzucił stronie rządzącej brak pomocy dla najsłabszych i zapewniał, że zmieni się to, gdy on zostanie prezydentem. Politolog przypomniała jednak w tym kontekście kwestie reprywatyzacji, która stoi w skrajnej sprzeczności do słów kandydata KO i łączy jego środowisko polityczne z nękaniem i wyrzucaniem na bruk mieszkańców stolicy.

- Jeśli ktoś zechce związać problem "dzikiej" reprywatyzacji z Rafałem Trzaskowskim i jego słowami o pomaganiu słabszym, to może wyciągnąć z tego faktu niekorzystne dla niego wnioski. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta starał się jednak mówić ogólnie i wielokrotnie omijać niewygodne dla siebie pytania. Chciał się zaprezentować jako główny rywal prezydenta Andrzeja Dudy, bo dzięki temu łatwiej polaryzować opinię publiczną. To jest teraz ważne z punktu widzenia jego obozu politycznego - podkreśliła prof. Ewa Marciniak.

Czytaj więcej
trzaskowski 1200 pap.jpg
"Nie wypadł najlepiej". Marcin Makowski o występie Rafała Trzaskowskiego w debacie prezydenckiej

Oceniła, że tego typu stwierdzeniami Rafał Trzaskowski liczy na niewiedzę wyborców. - Żeby ocenić wiarygodność wypowiedzi, trzeba znać biografię i poprzednie decyzje polityczne poszczególnych kandydatów. Natomiast osoby oglądające debatę w dużej większości nie posiadają takiej wiedzy - podkreśliła.

"Nieczytelna postawa"

Politolog stwierdziła również, że w debacie "Robert Biedroń wypadł poniżej oczekiwań". Zarzucał on bowiem prezydentowi brak chęci pojednania, a sam odrzucił zaproszenie Andrzeja Dudy na rozmowy w Pałacu, mimo iż o to spotkanie wcześniej apelował. - Jego zmienna postawa wobec wizyty w Pałacu Prezydenckim może być nieczytelna nawet dla jego sympatyków - oceniła prof. Marciniak.

- Sprawa wokół LGBT została przez kandydata Lewicy wykorzystana tylko do tego, by zwiększyć swoją obecność w mediach i podbijać społeczną uwagę - podkreśliła. Według rozmówcy portalu dzieje się tak, gdyż Robert Biedroń ma bardzo słabe notowania w sondażach. - Posiada on prognozowane poparcie na poziomie 4-5 proc., co jest dużo gorszym wynikiem od tego, który uzyskała Lewica w wyborach parlamentarnych - zauważyła politolog.

- Andrzej Duda tymczasem zaprosił przedstawiciela środowiska LGBT i starał się pokazać, że ma wolę dialogu z różnymi środowiskami - dodała.

"Wyostrzanie języka"

Prof. Ewa Marciniak zwróciła również uwagę na zaostrzenie retoryki Władysława Kosiniaka-Kamysza. - Kandydat PSL mówi często o konieczności "zszywania" Polski. Problem polega jednak na tym, że ten koncyliacyjny przekaz nie przynosi mu wymiernych efektów. Raczej kampania ta jest konstruowana na osi PiS-PO. Mało jest więc miejsca na inne przekazy - oceniła politolog.

Czytaj więcej
mid-20617353 (1).jpg
Debata prezydencka. Kandydaci mówili o relokacji migrantów, małżeństwach homoseksualnych i przyjęciu euro

- Może stąd pomysł jego sztabu, by wyostrzać język i pokazać siebie, jako bardziej wyrazistego kandydata - powiedziała.

Rozmówca portalu zauważyła też, że w debacie wyczuwalna była rywalizacja Szymona Hołowni z Rafałem Trzaskowskim. Politolog przypomniała w tym kontekście, że "Hołownia bardzo próbował odróżnić się od reszty kandydatów".

Mówił on jako jedyny o tym, że jest kandydatem obywatelskim i całkiem nieźle wypadł w tej debacie. Ci z wyborców, którzy uważają, że konflikt partyjny powinien się skończyć, po tej debacie będą bliżej Hołowni - stwierdziła prof. Ewa Marciniak.

Rozmawiał Jakub Popławski.