Trzaskowski chce ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie? Fogiel: żenująca hipokryzja
- Jeśli zostanę prezydentem Rzeczypospolitej, będę namawiał usilnie prezydenta stolicy z opozycji, który zajmie moje miejsce, żeby wystąpił z inicjatywą stworzenia w Warszawie ulicy Lecha Kaczyńskiego - mówił w czasie kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski.
Czytaj także:
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta podkreślił, że "to sprawa honoru i wiarygodności Rafała Trzaskowskiego". - Złożył jasną deklarację i propozycja ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie powinna być wysunięta w najbliższych dniach - stwierdził.
"Trzaskowski obiecał"
Dziś o godz. 17 rozpoczęła się nadzwyczajna sesja rady miasta na wniosek radnych PiS. W porządku obrad znalazł się jedynie punkt dotyczący bezpieczeństwa w pojazdach komunikacji publicznej.
Jak mówił Filip Frąckowiak, radny PiS, choć porządek obrad mógłby być uzupełniony o punkt odnoszący się do powstania ulicy Lecha Kaczyńskiego, to klub PiS nie złoży takiego wniosku. - Czekamy na ruch ze strony prezydenta - oznajmił Frąckowiak.
Radni PiS apelują do Rafała Trzaskowskiego. Wśród wezwań temat ulicy Lecha Kaczyńskiego
"Najbliższa szansa 30 lipca"
W rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Cezary Jurkiewicz, przewodniczący Klubu Radnych PiS, mówi, że Rafał Trzaskowski będzie miał najbliższą szansę wyjścia z taką inicjatywą 30 lipca.
- Odbędzie się wówczas sesja absolutoryjna, podczas której zostanie przedstawiony raport o stanie miasta. Liczymy na to, że pan prezydent się wówczas pojawi, a tydzień wcześniej otrzymamy dokument ws. powstania ulicy Lecha Kaczyńskiego. Nie wiemy, jaką ma on na to koncepcję - przyznaje Jurkiewicz.
- Ale póki co nasz klub nie chce stawiać pana Trzaskowskiego pod ścianą. Niech najpierw ochłonie po przegranych wyborach - dodaje nasz rozmówca.
O sprawie ulicy Lecha Kaczyńskiego przypomniała również wiceminister rozwoju Olga Semeniuk.
Klaudia Dadura