28-letni Reed, student Uniwersytetu Północnego Teksasu i były żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej, powiedział, że nie pamięta zdarzeń, do których doszło w Moskwie, ponieważ był pijany, gdy go zatrzymano, ale zaprzeczył zarzutowi po poznaniu dowodów w procesie - podał Reuters.
Przemoc wobec przedstawiciela władz
Sąd uznał Reeda za winnego na podstawie artykułu kodeksu karnego, który mówi o "niebezpiecznym dla życia i zdrowia użyciu przemocy wobec przedstawiciela władz", i skazał go na 9 lat kolonii karnej - powiedział rozmówca agencji TASS.
Sąd zasądził również 150 tys. rubli na rzecz każdego z poszkodowanych funkcjonariuszy w związku z "krzywdami moralnymi".
Donald Trump: nikt nie jest bardziej stanowczy wobec Rosji niż ja
W lutym br., kiedy sąd przedłużył areszt dla Reeda, jego rodzina nie zgodziła się z zarzutami, nazywając je fałszywymi, i wezwała amerykańskie władze do interwencji. Według bliskich studenta przetrzymywanie go tak długo w areszcie było nieproporcjonalne do postawionych mu zarzutów.
Nauka języka
Reed zakończył służbę w piechocie morskiej w 2016 roku, a w maju 2019 roku udał się do Moskwy, aby uczyć się języka rosyjskiego i spędzić jakiś czas ze swoją dziewczyną - Rosjanką, którą poznał na wakacjach w Grecji.
Czytaj także:
Zgodnie z oświadczeniem wydanym przez jego rodzinę 15 sierpnia ub.r. uczestniczył w przyjęciu kolegów jego partnerki, na którym zachęcano go do wypicia dużej ilości wódki. 28-latek twierdzi, że nie pamięta, co wydarzyło się później.
Rosja: znany b. dziennikarz podejrzany o współpracę z czeskimi służbami
Zarzuty szpiegostwa
15 czerwca po procesie toczącym się za zamkniętymi drzwiami sąd w Moskwie skazał na 16 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze innego Amerykanina, 48-letniego Paula Whelana. 28 grudnia 2018 r. został on zatrzymany przez rosyjskie służby bezpieczeństwa pod zarzutem szpiegostwa. MSZ Rosji ogłosiło wówczas, że Amerykanina zatrzymano na gorącym uczynku. Nie wskazano, na rzecz jakiego państwa prowadzone były domniemane działania szpiegowskie.
Whelan nie przyznał się do winy i od początku zapewniał, że padł ofiarą prowokacji ze strony rosyjskich służb specjalnych, a jego sprawa ma charakter polityczny. Jak informował w czerwcu jego adwokat, Whelan nie będzie składał apelacji, gdyż "nie ufa rosyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości", ale "ma nadzieję na rychłą wymianę.
fc