Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Piotr Krupiński 12.08.2020

Sorry, mamy taki klimat w Senacie. Felieton Miłosza Manasterskiego

Elżbieta Bieńkowska, minister infrastruktury i rozwoju w rządzie PO-PSL skomentowała niegdyś w programie telewizyjnym wielogodzinne spóźnienia pociągów spowodowane oblodzeniem trakcji: "Sorry, mamy taki klimat". Dzisiaj "Sorry, mamy taki klimat" mówią nam senatorowie Platformy Obywatelskiej, którzy widzą Stanisława Gawłowskiego w roli przewodniczącego nadzwyczajnej komisji ds. klimatu…

Taki mamy klimat w Senacie, klimat przyzwolenia na kombinatorstwo i psucie państwa. Skoro marszałkiem Senatu z akceptacją PO i nieformalnej koalicji PSL i Lewicy jest prof. Tomasz Grodzki, który oskarżany jest przez dziesiątki byłych pacjentów o działania korupcyjne, to dlaczego siedem zarzutów prokuratorskich miałoby przeszkadzać w przypadku "zaledwie" szefa senackiej komisji?

"Opozycja kpi sobie z nas"

Klimat w Senacie sprzyja bezkarności i śmianiu się w twarz wyborcy. Oczywiście – zasada domniemania niewinności jest fundamentalną – każdy może zostać oskarżony o rzeczy zupełnie fałszywe. Jednak ignorowanie bardzo poważnych zarzutów prokuratorskich dotyczących korupcji czy zeznań dziesiątek byłych pacjentów mówiących o przekazywaniu kopert za leczenie, to obyczaj rodem z bananowej republiki. W demokratycznym świecie politycy zamieszani w korupcję natychmiast odsuwani są od kluczowych stanowisk, by odciąć im dostęp do publicznych środków. Żadna szanująca się partia nie będzie przecież obciążać swojego wizerunku i marnować zaufania stając za politykiem, który może mieć coś na sumieniu.

1200_Gawłowski_EN.jpg
Korupcyjne zarzuty nie przeszkadzają opozycji. Gawłowski szefem senackiej komisji

Tymczasem polska opozycja (PO, ale także przyzwalające na to PSL i Lewica) kpi sobie z nas, niszcząc europejskiej standardy życia politycznego. Uwolnienie polityków od odpowiedzialności za ich czyny to droga do upadku państwa. Platforma drogą tą postępuje. Najpierw przyzwyczaiła swoich wyborców, że deklaracje składane przez polityków nie mogą być traktowane w sposób dosłowny, jedynie wyrażają one ich dobre intencje. W ten sposób wielokrotnie przyłapany na niewypełnieniu wyborczych obietnic jako prezydent stolicy – Rafał Trzaskowski został kandydatem na prezydenta Polski. Teraz Platforma przyzwyczaja nas do myśli, że nie tylko nie ma znaczenia, co polityk mówi, ale także nie ma znaczenia, co robi, nawet jeśli chodzi o łamanie prawa. Jeszcze w wyborach parlamentarnych PO delikatnie odsuwało od siebie swojego byłego sekretarza generalnego – Stanisław Gawłowski startował jako kandydat niezależny do Senatu. Teraz zachęcona sukcesem Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, PO przesuwa naszą "tolerancję" dalej – chce awansować senatora z zarzutami, formalnie ciągle niezależnego, na szefa senackiej komisji. To świadoma prowokacja, mająca nas przyzwyczaić do takiej praktyki. Gdyby PO odzyskała władzę nie tylko w Senacie, ale w całym kraju, stałoby się zasadą awansowanie na ważne stanowiska ludzi uwikłanych w kłopoty z prawem. A sam Gawłowski zapewne byłby ponownie ministrem środowiska i być może także sekretarzem generalnym PO.

"Ciepły klimat Chorwacji"

Dlaczego Stanisław Gawłowski ma być szefem komisji ds. klimatu, a nie na przykład komisji praw człowieka, praworządności i petycji? Prokuratura wskazuje, iż senator Gawłowski jest rzeczywiście specjalistą od "klimatu" jakich niewielu. Doskonale ma być mu znany ciepły klimat Chorwacji, gdzie według prokuratury otrzymał apartament, jako korzyść majątkową o wartości co najmniej 202 tysięcy złotych. W zamian za to (i za kopertę ze 100 tys. zł) Stanisław Gawłowski według prokuratury tworzył "dobry klimat" wokół przedsiębiorcy Bogdana K. w jego kontaktach z przedstawicielami Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie organizującymi przetargi opiewające na dziesiątki milionów złotych.

karczewski1200.jpg
Gawłowski szefem senackiej komisji. Karczewski: ma to charakter politycznej bandyterki

Ciepły "klimat" Stanisław Gawłowski potrafi wytworzyć nawet w tak nieprzyjaznym miejscu jak areszt. "Gazeta Polska Codziennie" ujawniła, ze jeden ze strażników więziennych umożliwiał siedzącemu w celi politykowi intensywne (i rzecz jasna pozaregulaminowe) kontakty ze światem zewnętrznym. Był to oczywiście "klimat porozumienia i dobrej współpracy".

Teraz senator Stanisław Gawłowski może zrobić jeszcze więcej. Jako przewodniczący senackiej komisji ds. klimatu może walczyć o globalne ocieplenie stosunków międzyludzkich. Pierwszym krokiem może być senacki projekt ustawy o likwidacji CBA. W drugim kroku likwidacja prokuratury generalnej. A dalej "swojski klimat" będzie sam się roznosił po polskich samorządach, urzędach, firmach…

Tym razem gesty oburzenia senatorów PiS nie wystarczą. W Senacie potrzebna jest bowiem radykalna zmiana klimatu.


pkr