Białoruski polityk chce postawić Łukaszenkę przed Trybunałem w Hadze. "Przygotowuję materiały"
- Inicjują to wszystko i organizują ludzie zza granicy. W pierwszych rzędach idą ludzie z przeszłością kryminalną, i to porządną - powiedział Łukaszenka, cytowany przez telewizję państwową.
Czytaj także:
"Władza pokazuje, że będzie nadal walczyć". Dziennikarz Biełsat TV o sytuacji na Białorusi
Łukaszenka ocenił, że wielu funkcjonariuszy struktur siłowych ucierpiało w ostatnich dniach z powodu aktywności uczestników protestów. - Oni wyszli, żeby ich bronić, a ci ich w plecy. Z nożami, na drogówkę. Przecież to jest specjalnie. My rozumiemy przecież, kto to robi - wskazał prezydent.
00:54 10576202_1.mp3 Białoruś: w szóstym dniu protestów domagano się dymisji prezydenta - relacja Włodzimierza Paca (IAR)
"Zobaczcie, co robią wasze dzieci"
- Po raz czwarty mówię rodzicom: zobaczcie, co robią wasze dzieci - ostrzegł. - Nie wychodźcie na ulice. Zrozumcie, że i was, i nasze dzieci wykorzystują jako mięso armatnie. Dzisiaj przyjechali tu już z Polski, Holandii, Ukrainy, tej otwartej Rosji - mówił prezydent Białorusi.
- Już zaczęła się agresja przeciwko krajowi. A co ma robić człowiek wojskowy. Co ja mam robić? Mam siedzieć i czekać, aż Mińsk wywrócą do góry nogami? Dlatego trzeba się zatrzymać, wziąć się w garść i uspokoić się. I dać nam przywrócić porządek, rozwiązać sprawę tych, którzy tu przyjechali - podkreślił.
pb