Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Bączek 16.08.2020

"To ma związek z radykalną lewicową polityką". Trump oskarża Demokratów

Donald Trump, odnosząc się do pakietu pomocowego na zwalczanie pandemii, których domaga się demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, przekonywał, że w istocie nie chodzi o wirusa. - To nie ma nic wspólnego z koronawirusem. Wszystko to ma związek z radykalną lewicową polityką - argumentował.
donald trump free shutter 1200.jpg
Nowy wniosek prokuratora ws. finansów prezydenta. Trump: to polowanie na czarownice

Amerykański prezydent przybył do Nowego Jorku, by odwiedzić chorego brata. Później udał się do swego klubu golfowego w Bedminster, w sąsiednim stanie New Jersey. Spotkał się tam ze swymi sprzymierzeńcami politycznymi, w tym z przedstawicielami związku zawodowego policji nowojorskiej. W sobotę zwołał konferencję prasową.

Czytaj także:

Pytany czy zamierza uczestniczyć w wirtualnym szczycie, proponowanym przez prezydenta Rosji Władimira Putina, w sprawie Iranu powiedział, że "prawdopodobnie nie".

Rosyjski przywódca wezwał do zwołania szczytu pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ a także Niemiec i Iranu w obliczu narastających napięć związanych z możliwym przedłużeniem międzynarodowego embarga na sprzedaż broni przez Teheran.

- Myślę, że poczekamy do czasu, kiedy odbędą się wybory. Zobaczcie, Iran nie sponsoruje terroryzmu, bo ma za mało pieniędzy, żeby sponsorować terroryzm. Przechwyciliśmy cztery irańskie statki i skierowaliśmy je, jak wiecie, do Houston. Zmierzały do Wenezueli, czego nie wolno im było robić - podkreślił.

trump pap 1200.jpg
Wróblewski: Donald Trump mógł zacząć obawiać się utraty władzy

"Powinniśmy wygrać"

Trump ocenił, że Iran ucieszyłby się, z jego przegranej w wyborach. Wyraził jednak nadzieję że wygra "bo jak można nie wygrać" - zapytał retorycznie - "kiedy widzi się statystyki zarówno w odniesieniu do koronawirusa, jak też gospodarki".

- Powinniśmy wygrać, powinniśmy mieć możliwość kontynuowania tych niezwykłych rzeczy. (…) Myślę, że najtrudniejsza rzecz, jeśli idzie o gospodarkę jest zrobiona - przekonywał wskazując na "zbawienne skutki" swoich decyzji, m.in. obniżenia podatków oraz zlikwidowania wielu regulacji biznesowych.

Przedstawianiu sukcesów, jakie w przekonaniu prezydenta, Ameryka odnosi w walce z pandemią COVID-19, poświęcił on dużą część swego wystąpienia. Wychodzenie z kryzysu następuje - jego zdaniem - szybciej niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Akcentował też, że nawet mimo wymuszonego przez koronawirusa bezrobocia gospodarka radzi sobie świetnie.

- Czwarty kwartał będzie wspaniały, a przyszły rok fantastyczny. (…) Produkcja przemysłowa rośnie w największym tempie, jakie kiedykolwiek odnotowano - zapewniał.

"To nie ma nic wspólnego z koronawirusem"

Odnosząc się do pakietu pomocowego na zwalczanie pandemii, których domaga się demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, Trump przekonywał, że w istocie nie chodzi o wirusa.

- To nie ma nic wspólnego z koronawirusem. Wszystko to ma związek z radykalną lewicową polityką - argumentował.

Prezydent nazwał "absurdalnymi" apele Demokratów o dodatkowe fundusze na wsparcie amerykańskiej poczty, aby usprawnić jej działalność przed wyborami.

Grupa senatorów z obydwu partii zwróciła się o przekazanie poczcie, która stoi w obliczu kryzysu finansowego zaostrzonego przez pandemię, dodatkowych 25 miliardów dolarów.

Trump wielokrotnie wyrażał sprzeciw głosowaniu drogą pocztową i powtórzył go podczas konferencji. Wskazywał na kłopoty władz stanowych podczas spowodowanej wirusem koniecznością organizacji prawyborów w taki właśnie sposób. Przywołał m.in. przykłady takich stanów jak Nowy Jork, New Jersey, Newada i Wirginia.

Prezydent ostrzegał, że mogą zginąć miliony kart do głosowania. Twierdził, że niektóre głosy mogą napłynąć dopiero w tydzień po wyborach wyznaczonych na 3 listopada.

Trump utrzymywał, że "powszechne głosowanie korespondencyjne będzie katastrofą". Jego zdaniem "w ten sposób nasz kraj stanie się pośmiewiskiem na całym świecie".

pb