Premier o szczycie ws. Białorusi: RE mówiła jednym głosem. Cieszy mnie, że brzmiał on bardzo polsko
Do wpisu dołączono też cytat szefa rządu: "Wielkie protesty na Białorusi są niezwykle ważnym krokiem w kierunku budowania społeczeństwa obywatelskiego, które chce prawdziwej wolności, niepodległości, demokracji i praworządności".
Czytaj także:
"Łukaszenka będzie walczył do samego końca". Ekspert PISM o sytuacji na Białorusi
Na Białorusi trwają protesty po wyborach prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia. Polska i część państw europejskich oraz USA oceniają, że wybory te nie były zgodne ze standardami międzynarodowymi i wzywają do ich powtórzenia.
Przebywająca obecnie na Litwie kandydatka w wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłana Cichanouska zdobyła według oficjalnych danych 10,1 proc. głosów. Ubiegający się o reelekcję Alaksandr Łukaszenka miał zdobyć 80,1 proc. głosów. Wielu Białorusinów uważa, że wyniki wyborów zostały sfałszowane.
Nadzwyczajny szczyt UE ws. Białorusi
W środę w formie wideokonferencji odbył się nadzwyczajny szczyt przywódców UE ws. Białorusi. Ustalono, że UE nie uznaje wyników niedawnych wyborów prezydenckich na Białorusi, wzywa do zaprzestania przemocy i apeluje o dialog, który miałby doprowadzić do wyjścia z kryzysu.
W oświadczeniu, jakie wydał po szczycie przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, podkreślono, że UE nie uznaje wyników wyborów, które odbyły się 9 sierpnia, bo nie były one ani wolne, ani uczciwe. "27" powstrzymała się jednak od wezwania do przeprowadzenia nowych wyborów, aby nie narażać się na oskarżenia Rosji o zewnętrzną ingerencję na Białorusi.
pb