00:48 10600256_1.mp3 Żywioł poważnie zakłócił funkcjonowanie miejscowości na południu Teksasu i Luizjany i spowodował 14 ofiar śmiertelnych. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Laura uderzyła w amerykańskie wybrzeże jako huragan 4 kategorii. Towarzyszył jej wiatr o prędkości 240 kilometrów na godzinę oraz kilkumetrowa fala powodziowa.
"Nie widzieliśmy czegoś takiego od lat". Gubernator Kalifornii prosi o pomoc w walce z pożarami
5 osób zginęło pod powalonymi drzewami, jedna utonęła, a 8 poniosło śmierć z powodu niewłaściwego korzystania z generatorów prądu.
Mieszkańcy przybrzeżnych miejscowości, którzy wracali wczoraj do swoich domów po ewakuacji, zobaczyli połamane jak zapałki drzewa, zniszczone linie energetyczne, pozrywane dachy i podwórka pełne przyniesionych przez wodę przedmiotów.
Czytaj również:
Pół miliona gospodarstw domowych bez prądu
Największe zniszczenia huragan spowodował w osiemdziesięciotysięcznym mieście Lake Charles w Luizjanie. Według lokalnych władz, usuwanie szkód potrwa kilka miesięcy.
W tej chwili prądu nie ma pół miliona gospodarstw domowych. 220 tysięcy mieszkańców Luizjany nadal pozbawionych jest bieżącej wody.
Prezydent Donald Trump uda się dziś w rejony, gdzie huragan spowodował największe zniszczenia. Biały Dom poinformował, że prezydent USA odwiedzi Lake Charles w Luizjanie i okolice Orange w Teksasie.
kad