Zdaniem białoruskiego opozycjonisty Alesia Michalewicza, władze w Moskwie są zaniepokojone akcjami protestacyjnymi w sąsiednim kraju, ponieważ obawiają się podobnych wydarzeń w Rosji. - Liczymy, że nie będzie bezpośredniej interwencji wojskowej, że rosyjskie wojska nie wkroczą do naszego kraju - podkreśla białoruski opozycjonista.
"Jest namiestnikiem Rosji". Prof. Boćkowski o wspieraniu Łukaszenki przez Moskwę