Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Michał Chodurski 29.08.2010

W poniedziałek przesłuchają szaleńca z Rybnika

W szpitalach nadal leży sześć osób ranionych w Rybniku przez 39-letniego mężczyznę, stan dwóch z nich jest ciężki.
W poniedziałek przesłuchają szaleńca z Rybnika(fot. PAP)

Poszkodowani to członkowie jego rodziny sąsiadka oraz interweniujący policjant.

Mężczyzna w sobotę otworzył ogień podczas awantury domowej. Około godz. 14.30 dyżurny rybnickiej komendy został telefonicznie powiadomiony o strzelaninie w jednym z domów w dzielnicy Boguszowice w Rybniku. Równocześnie na pobliski komisariat przybiegł teść sprawcy, któremu udało się wybiec z mieszkania.

Kiedy na miejsce został skierowany policyjny patrol, uzbrojony mężczyzna nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Postrzelił interweniującego policjanta, który pierwszy wszedł do mieszkania. Funkcjonariusze odpowiedzieli ogniem, raniąc napastnika w nogę. W tym czasie trójce rannych domowników udało się opuścić mieszkanie.

Z okna na pierwszym piętrze mężczyzna zaczął strzelać do przedstawicieli służb, przybyłych na miejsce. Według świadków, używał kilku sztuk broni. Ostrzelał m.in. ambulans pogotowia ratunkowego i zaparkowany przed domem radiowóz. Zabarykadował się w domu razem z dwójką swoich dzieci.

Na miejsce wezwano antyterrorystów oraz policyjnych negocjatorów. Antyterroryści wykorzystali moment kiedy mężczyzna wraz z dzieckiem wyszedł na zewnątrz domu i obezwładnili go bez użycia broni. Po udzieleniu mu pomocy 39-latek został przewieziony do rybnickiej komendy.

Zastępca prokuratora rejonowego w Rybniku Robert Wieczorek podkreślił, że przed przesłuchaniem sprawcy, śledczy chcą zgromadzić niezbędny materiał dowodowy. W domu, w którym doszło do strzelaniny, w dalszym ciągu trwają oględziny i zabezpieczanie śladów. Przesłuchiwani są świadkowie.

Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem usiłowania zabójstwa z użyciem broni palnej. Za takie przestępstwo może grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie też zapewne za nielegalne posiadanie broni.

Jak podawała policja, w jego domu znaleziono sześć sztuk broni długiej i krótkiej - ostrej i gazowej - a także górnicze zapalniki i niewielkie ilości prochu strzelniczego. W sobotę, na czas przeszukania domu, w którym doszło do strzelaniny, ewakuowano okolicznych mieszkańców.
Według informacji przekazanych w niedzielę rano przez policję, życiu żadnej z osób rannych w strzelaninie nie zagraża obecnie niebezpieczeństwo. Wiadomo jednak, że stan żony sprawcy jest bardzo poważny. Ciężkie obrażenia ma też szwagier 39-latka. Oboje byli operowani. Mają obrażenia klatki piersiowej, a kobieta również głowy.

Mniej groźne są rany sąsiadki, postrzelonej w głowę i tułów oraz przewiezionego do szpitala w Katowicach 15-letniego syna zatrzymanego. Chłopak został postrzelony w żuchwę. Do domu wrócił już teść zatrzymanego, który ma niegroźną ranę ramienia.

W niedługim czasie szpital powinna też opuścić teściowa, raniona w udo, i policjant, również postrzelony w nogę. Także sam napastnik został lekko ranny w czasie interwencji policji. Obrażenia były powierzchowne i nie wymagały hospitalizacji. Po zaopatrzeniu został przewieziony do rybnickiej komendy.

Ciągle nie są jasne przyczyny, dla których mężczyzna zaczął strzelać do bliskich. Według informacji ze śledztwa, jakiś czas temu bez porozumienia z rodziną zaciągnął kredyty na kilkaset tys. zł. Od jakiegoś czasu nadużywał alkoholu. Także w sobotę tuż przed awanturą wrócił do domu pod wpływem alkoholu. Chciał zrobić grilla. "Któryś z domowników prawdopodobnie się temu sprzeciwił, wtedy 39-latek zaczął krzyczeć, wyzywać członków rodziny, a w końcu wyciągnął broń"

Rzeczni Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski podkreślił, że dopiero po przesłuchaniu rannych osób, które obecnie przebywają w szpitalach, będzie można ustalić dokładne okoliczności zdarzenia.

mch