Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Słójkowski 13.10.2020

Arkadiusz Milik ma o czym myśleć. Pomysł na transfer czy obawa przed pozwem?

Arkadiusz Milik musi czekać do zimy, by zmienić klub i wrócić do regularnego grania. Reprezentantem Polski ma interesować się Sevilla, ale włoskie media donoszą, że Napoli może złożyć przeciwko napastnikowi pozew.
  • Arkadiusz Milik podczas okienka transferowego negocjował z kilkoma silnymi europejskimi klubami
  • Polak nastawiał się na transfer do Juventusu, który ostatecznie nie doszedł do skutku
  • Napoli całkowicie odsunęło Polaka od składu

Saga transferowa z udziałem Arkadiusza Milika zakończyła się ogromnym fiaskiem. Polak miał opuścić Neapol, donoszono o zainteresowaniu wielu klubów, trwały negocjacje z piłkarzem, który znacznie wcześniej jasno zadeklarował, że nie zamierzał przedłużać kończącej się w czerwcu przyszłego roku umowy.

Rezultatem tego, co działo się w ostatnich miesiącach, jest odsunięcie go od drużyny, która zdążyła już sprowadzić jego następcę. A to wszystko w czasie, który poprzedza mistrzostwa Europy. W chwili obecnej napastnik przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski, w środę być może zobaczymy go w grze przeciwko Bośni i Hercegowinie. W spotkaniu towarzyskim z Finlandią wpisał się na listę strzelców, z Włochami także dostał swoją szansę.

Sam Milik jest świadomy, że nie ma większych szans na to, by wrócić do zespołu, który skreślił go z listy piłkarzy zgłoszonych do gry w Serie A i Lidze Europy. Prawdopodobnie będzie też odliczał dni do momentu, w którym rozpocznie się najbliższe transferowe okienko. Czy znów będziemy świadkami ogromnej liczby medialnych doniesień o możliwym kierunku odejścia?

Już teraz pojawiają się informacje dotyczące zainteresowania Sevilli, która jednak chciałaby sprowadzić Milika jako wolnego zawodnika. Z drugiej strony sytuacja Polaka może się jeszcze pogorszyć - Ciro Venerato, dziennikarz telewizji Rai Sport, mówił o tym, że jeśli w styczniu nie znajdzie on nowego klubu, to Napoli może wytoczyć mu proces cywilny, uznając zachowanie Polaka za "bunt" i niszczenie wizerunku klubu.

We wtorkowej rozmowie ze "Sportowymi Faktami" Milik twierdzi, że nie jest winny temu, że nie udało mu się zmienić barw klubowych. On sam miał dawać zielone światło na transfer, do porozumienia nie doszły jednak kluby. Przyznał też, że miał zostać w Serie A, a cała sytuacja związana z jego możliwym odejściem została mocno rozdmuchana przez media i wiele doniesień nie miało pokrycia w rzeczywistości.

Czytaj także:

ps