- Nasze działania muszą być bardzo zdecydowane, dzisiaj jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż jeszcze miesiąc temu. 23 września poziom zachorowań oscylował wokół tysiąca (..) dzisiaj ta liczba zbliża się do 15 tys. dziennie - mówił szef rządu podczas piątkowej konferencji, na której zaprezentowano nowe ograniczenia związane z pandemią koronawirusa.
Strefa czerwona w całym kraju. Przedstawiamy nowe zasady bezpieczeństwa
Mateusz Morawiecki wskazał, że od soboty cała Polska znajdzie się w czerwonej strefie. - Wszystkie te zasady, do których przyzwyczaili się ci mieszkańcy, którzy w strefie czerwonej żyją, mieszkają, pracują, uczą się, obowiązują na terytorium całej Rzeczpospolitej - mówił.
Szkoły w trybie zdalnym
Przekazał, że zajęcia w szkołach podstawowych w klasach od 4 do 8 będą odbywały się w trybie zdalnym. Ma to na celu - jak mówił - zmniejszenie kontaktów społecznych i natężenie ruchu w środkach komunikacji publicznej.
Uzasadniając tę decyzję przekonywał, że według pewnych badań "w grupie osób do 11., 12. roku życia poziom zakażeń przy podobnej liczbie testów jest trzykrotnie mniejszy niż w wieku 13-19 lat". - A więc ma to swoje również naukowe uzasadnienie - powiedział Mateusz Morawiecki. Zaznaczył ponadto, że małych dzieci, które rozpoczynają dopiero szkołę, lub tych w przedszkolach bardzo ważna jest edukacja w trybie stacjonarnym.
Kolejne ograniczenie przewiduje, że w godzinach 8-16 dzieci i młodzież do 16. roku życia nie mogą same przemieszczać się, spotykać w grupach. Mogą wychodzić tylko pod opieką dorosłego.
Gastronomia tylko na wynos
Ponadto lokale gastronomiczne nie będą mogły prowadzić działalności tak jak dotychczas, będą mogły wydawać jedynie dania na wynos lub zamawiane z dowozem. - Na razie chodzi o okres dwóch tygodni z możliwością przedłużenia - poinformował Mateusz Morawiecki. Zaznaczył, że ograniczenie może zostać przedłużone, "jeśli pod koniec drugiego tygodnia nie zauważymy zmiany w liczbie zakażeń lub co gorsza, jeśli ta liczba będzie rosła".
- Zdaniem specjalistów, w pomieszczeniach gastronomicznych znajduje się bardzo dużo osób na niewielkiej powierzchni. W związku z tym dochodzi do częstych zakażeń, a maseczka nie jest tam używana. Te pomieszczenia są słabo wietrzone - tłumaczył.
Wsparcie seniorów
Szef rządu zwrócił uwagę, że na śmierć i poważne konsekwencje dla zdrowia w związku z COVID-19 narażone są przede wszystkim osoby starsze. - Dlatego wprowadzam program "Ochrona seniorów". Prosimy osoby powyżej 70. roku życia, którzy nie świadczą pracy, o nieprzemieszczanie się, w miarę możliwości o niewychodzenie z domu - apelował Mateusz Morawiecki.
Nowy rekord zakażeń. Ponad 13,5 tys. nowych przypadków koronawirusa i sto kilkadziesiąt zgonów
Zapowiedział, że zostanie uruchomiony program solidarnościowy "Korpus Wsparcia seniorów" w celu zaopiekowania się seniorami, którzy nie mają opieki ze strony rodziny. - "Korpus Wsparcia Seniorów" poprzez szerokie zaangażowanie organizacji, wolontariuszy, harcerzy, Wojsk Obrony Terytorialnej czy wojsk operacyjnych będziemy chcieli uruchomić natychmiast, by zachęcić wszystkich seniorów w szczególności powyżej 70. roku życia do pozostanie w domach - powiedział szef rządu.
Premier oświadczył, że ograniczenia mające przeciwdziałać rozwojowi pandemii obejmą także sanatoria, które zostaną zamknięte oprócz tych, które teraz jeszcze kończą turnusy. - To jest niezbędne, bo 70 proc. osób przebywających w sanatoriach to seniorzy powyżej 60. roku życia - zwrócił uwagę.
Ograniczenie skupisk ludzi
Kolejnym obostrzeniem jest zakaz spotkań w grupach liczących powyżej pięciu osób, "a więc różnego rodzaju zebrań, aktywności, spotkań". - Widzimy wyraźnie, że również w ostatnich dniach dochodziło do spotkań dużych grup osób i mamy przekonanie, i takie też jest zdanie epidemiologów, że były to źródła i ogniska zakażeń - mówił premier.
Wyjaśnił, że obostrzenie to nie będzie dotyczyło osób, które mieszkają razem, czy spotykają się w celach zawodowych.
Mateusz Morawiecki wskazywał, że gdyby wprowadzane obostrzenia związane z epidemią nie zadziałały, będzie trzeba dokonywać "głębszego zamknięcia poszczególnych dziedzin życia społecznego, kulturalnego i gospodarczego". Podkreślał przy tym, że najważniejsze jest zdrowie, życie i stabilność systemu służby zdrowia.
Możliwe dalsze działania
- Na razie są jeszcze dostępne łóżka z respiratorami, to jest około 40 proc. Ale musimy zdawać sobie sprawę, że tego, że jeśli będą potrzebne dalsze drastyczne kroki - jak zamknięcie granic, jak było wiosną, czy różne zakazy przemieszczania się albo głęboki lockdown, zamknięcie bardzo wielu dziedzin życia gospodarczego - to trzeba będzie się na taki krok zdecydować, o ile nie nastąpi wypłaszczenie, zahamowanie przyrostu zakażeń - mówił.
Premier: będzie wsparcie dla branż dotkniętych ograniczeniami
Szef rządu przyznał, że choć nowe obostrzenia są poważne, to liczy, że gospodarka będzie pracować na obrotach znacząco szybszych niż wiosną. - To jest cały czas jak najbardziej możliwe. Nie zamykamy zakładów produkcyjnych, zakładów usługowych, ale apelujemy: wszędzie tam powinny obowiązywać ścisłe, bezwzględne zasady sanitarne. One muszą obowiązywać po to, żeby te zakłady mogły funkcjonować za tydzień, za dwa, w dalszej perspektywie, żeby obostrzenia nie były jeszcze poważniejsze - mówił Morawiecki.
Podkreślił, że rządowi eksperci i naukowcy mówią wyraźnie, że konieczne jest przerwanie transmisji koronawirusa. - Musimy zostać w domu. Jeżeli nie musimy odbywać spotkania na zewnątrz, nie odbywajmy tego spotkania. Jeżeli możemy ograniczyć liczbę kontaktów społecznych, to zwłaszcza w najbliższych kilka tygodniach ograniczmy tę liczbę kontaktów - apelował.
Premier podkreślił, że kluczowe są także dezynfekcja, powszechne noszenie maseczek, a także wietrzenie pomieszczeń. Zaapelował też o wgranie aplikacji "Stop COVID".
Mateusz Morawiecki wskazał, że efekty nowych ograniczeń mogą przyjść po 10, 14 dniach. - Musimy w cierpliwy sposób zastosować się do tych rygorów. Jestem przekonany, że wspólnie wtedy zwyciężymy - podkreślił premier.
jp