Na placu Trzech Krzyży zgromadzili się protestujący przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Była też grupa osób związanych m.in. ze środowiskami narodowymi. Blokowała wejście do kościoła św. Aleksandra.
Warszawa: lewicowi aktywiści zaatakowali kościół na pl. Trzech Krzyży. W modlących się ludzi rzucano petardy
Poseł PiS na pl. Trzech Krzyży
W związku z tymi zajściami poseł Anna Maria Siarkowska z PiS napisała na Twitterze, że zostawiła dzieci w domu i również tam się udała. "Zostawiłam pieluchy mężowi. Dłużej niż nie wytrzymam. Jestem na Placu Trzech Krzyży. Teraz" - brzmi jej wpis.
Dopytana o te słowa, powiedziała PAP, że udała się na pl. Trzech Krzyży, aby z innymi ludźmi bronić kościoła. - Otrzymałam informację, że jest potrzebne wsparcie. Że duża grupa ludzi, wściekły tłum, napiera na kościół i że niszczy elewację. Chciałam zobaczyć, co się dzieje, jak reaguje policja, by w razie czego, powołując się na mój poselski mandat, pomóc i zareagować - mówiła.
"Grupa ok. 100 mężczyzn broniła kościoła"
Pytana o szczegóły zajścia przed kościołem, opowiedziała, że grupa około 100 mężczyzn, a później jeszcze liczniejsza, broniła kościoła św. Aleksandra przed agresywnym tłumem, który rzucał w nich petardami, szkłem, jabłkami, puszkami z farbą. Według poseł młodzi ludzie broniący kościoła modlili się, śpiewali i nie dopuszczali do profanacji świątyni.
- Do pewnego momentu policja tylko odgradzała dwie grupy protestujące, a w momencie, kiedy poleciały petardy, policja zareagowała i odsunęła agresywny tłum dalej - mówiła. - Wtedy sytuacja dopiero zaczęła się uspokajać - dodała.
00:20 Siarkowska IAR.mp3 Anna Siarkowska o sytuacji pod kościołem św. Aleksandra (IAR)
Zobacz także:
Minister zdrowia: protesty mogą przyczynić się do wzrostu zakażeń koronawirusem
Prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości potwierdza
"Szturm lewackich barbarzyńców na kościół św. Aleksandra w Warszawie odparty. W decydującym momencie Straż Narodowa otrzymała solidne wsparcie ze strony kibiców Legii" - napisał na Twitterze prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz, odnosząc się do zajść na pl. Trzech Krzyży.
"Policja na pl. Trzech Krzyży przez długi czas zachowywała się skandalicznie i pozwalała lewicowym bojówkarzom na rzucanie w nas butelkami, petardami i kamieniami. Jednak dla uczciwości dziękuję jednemu z funkcjonariuszy, który z własnej woli pomagał w opatrywaniu rannych" - skomentował tę sytuację prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Policjant poparzony racą
Jak podała Komenda Stołeczna Policji na Twitterze, w trakcie demonstracji poparzony został, po trafieniu racą, jeden z policjantów. Udzielono mu pomocy medycznej. Pomocy wymagał także mężczyzna trafiony butelką rzuconą przez chuligana. "Jedna z agresywnych osób została zatrzymana" - poinformowała KSP.
00:22 Policja kościół św. aleksandra IAR.mp3 Rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkomisarz Sylwester Marczak o wydarzeniach na pl. Trzech Krzyży (IAR)
Czytaj również:
Protesty po orzeczeniu TK ws. aborcji. Demonstranci przeszli pod siedzibę PiS w Warszawie
W poniedziałek w Warszawie i wielu miastach Polski doszło do kolejnej tury protestów związanych z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów o dopuszczalności aborcji. W ramach akcji "Blokada", którą zapowiadał m.in. Strajk Kobiet, blokowane są ulice i skrzyżowania, w tym właśnie pl. Trzech Krzyży.
jmo