Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Majewski 30.10.2020

Liga Europy: Dariusz Żuraw czuje niedosyt. "Przysnęliśmy przy dośrodkowaniu"

Trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw nie ukrywał, że jego podopieczni mogli osiągnąć lepszy wynik w czwartkowym wyjazdowym meczu drugiej kolejki Ligi Europy z Rangers FC (0:1). - Nie zdobyliśmy w Glasgow żadnego punktu, a mieliśmy kilka sytuacji - mówił na pomeczowej konferencji prasowej. 
  • "Kolejorz" wcześniej uległ Benfice i wciąż czeka na pierwsze punkty w fazie grupowej 
  • W meczu z Rangers FC poznaniacy mieli kilka niezłych okazji, chociaż nie oddali celnego strzału 
PAP Puchacz 1200.jpg
Liga Europy: Lech Poznań przegrał z Rangers FC. Szkoci niepokonani na Ibrox Stadium

Zabrakło skuteczności

Lech przegrał swój drugi mecz w fazie grupowej Ligi Europy. Tydzień wcześniej poznaniacy po dobrym meczu ulegli u siebie Benfice 2:4. W czwartek pojechali do Glasgow, gdzie także nie zdołali wywalczyć choćby punktu w starciu z wyżej notowanym rywalem. 

- Czuję niedosyt, podobnie jak po pierwszym naszym meczu z Benfiką. Momentami było to wyrównanie spotkanie, ale potwierdziło się to, co mówiłem przed pierwszym gwizdkiem - z drużyną Rangers trzeba wykorzystać swoje sytuacje z zimną krwią. Dzisiaj nam się to nie udało - zauważył Żuraw. 

Gola w drugiej połowie zdobył Kolumbijczyk Alfonso Morelos. Napastnik gospodarzy wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony boiska.

- Przy jednym dośrodkowaniu trochę przysnęliśmy i niestety straciliśmy bramkę - ocenił szkoleniowiec.

Okazje były 

Lechici nie oddali przez 90 minut celnego strzału, jednak stworzyli sobie kilka okazji, w których mogli pokonać Allana McGregora. 

- Nie zdobyliśmy w Glasgow żadnego punktu, ale mieliśmy kilka sytuacji. Może nie aż tak klarownych, żeby wyjść sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale w niektórych sytuacjach zabrakło nam precyzji - wyjaśnił Żuraw.

Odczuwalny brak 

Drużyna z Wielkopolski przyjechała do Szkocji osłabiona. W składzie Lecha zabrakło trzech podstawowych na co dzień piłkarzy. 

Mamy trochę kontuzji w zespole, na pewno brak Pedro Tiby, Jakuba Kamińskiego i Djordje Crnomarkovicia był odczuwalny, ale musimy sobie jakoś radzić. Mam nadzieję, że będą oni gotowi już za tydzień na kolejne spotkanie. Mamy przed sobą jeszcze wiele meczów, dlatego nie chcieliśmy ryzykować - zapewnił Dariusz Żuraw. 

W następny czwartek poznaniacy staną przed szansą zdobycia pierwszych punktów w fazie grupowej LE. "Kolejorz" na własnym stadionie podejmie belgijski Standard Liege.

/empe, PAP