Szef rządu w Erywaniu zwrócił uwagę, że coraz bliżej granic jego kraju toczą się walki, w których biorą udział terroryści z krajów Bliskiego Wschodu i przypomniał, że Armenię i Rosję łączy sojusz wojskowy.
Ekspert OSW: na Kaukazie Turcja nie ustąpi, chce wywrócić stolik, zmusić Rosję do rozmów. Można oczekiwać eskalacji
Górski Karabach
Wojna ormiańsko-azerska o Górski Karabach trwa od 1988 roku. Od 27 września w separatystycznej enklawie nasiliły się walki, w których obie strony ostrzeliwują obiekty cywilne. W październiku Armenia i Azerbejdżan trzykrotnie podpisywały porozumienia o zawieszeniu działań zbrojnych, ale jak do tej pory żadna ze stron nie przestrzega warunków rozejmu.
00:43 armenia.mp3 Rosja - Armenia prosi o pomoc, w związku z wojną w Górskim Karabachu. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
Władze w Erywaniu oskarżyły Baku o używanie zakazanych międzynarodowym prawem bomb fosforowych i korzystanie z usług syryjskich najemników z ugrupowań uznawanych za terrorystyczne. Władze Azerbejdżanu odrzuciły oskarżenia i oświadczyły, że Armenia ostrzeliwuje azerskie wsie.
Nikoł Paszynian zwrócił się do Władimira Putina z prośbą o konsultacje w sprawie pomocy wojskowej kilka godziny po tym, gdy w Genewie, w obecności szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, ministrowie spraw zagranicznych zwaśnionych stron zawarli kolejne porozumienie o deeskalacji konfliktu. Erywań i Baku zgodziły się nie ostrzeliwać obiektów cywilnych i w ciągu tygodnia przygotować wymianę jeńców wojennych.
kb