- Sam rząd nie jest w stanie wygrać z koronawirusem, nawet przy zaangażowaniu wszystkich sił, które państwo polskie posiada, a one są niemałe. Sami tego nie osiągniemy, jeżeli każdy z nas obywateli rzeczywiście nie będzie przestrzegał absolutnie podstawowych zasad bezpieczeństwa, czyli noszenia maseczek, zachowywania dystansu, dbania o dezynfekcję rąk. Ale również unikania większych zgromadzeń, gdzie przenoszenie koronawirusa jest najłatwiejsze. W tej sytuacji organizowanie jakichkolwiek zgromadzeń publicznych, manifestacji jest czymś niezwykle nieodpowiedzialnym - podkreślił Sasin w Radiu Maryja.
"Skrajna nieodpowiedzialność, zagrożenie dla życia wielu osób". Prokuratura Krajowa o protestach ws. wyroku TK
"Manifestacje zwiększają liczbę zakażeń"
Według wicepremiera udział w manifestacjach prowadzi do znaczącego wzrostu liczby osób zakażonych, ale i zwiększenia liczby zgonów.
- To nie dotyczy przede wszystkim tych, którzy biorą udział w tych zgromadzeniach, ale ci ludzie idą później do swoich rodzin, do swoich bliskich i zarażają ich koronawirusem. Często są to osoby starsze, rodzice, dziadkowie tych młodych ludzi, którzy tak nieroztropnie wychodzili na ulice w ostatnich dniach, w ostatnich tygodniach i przynosili im śmiercionośnego wirusa, powodując, że wiele z tych osób cierpi, a niektórzy również umierają - wskazał Sasin.
Zobacz także:
Zmotoryzowany Marsz Niepodległości?
Dodał, że forma ostatnich manifestacji i cele, jakie chcą osiągnąć uczestnicy, są czymś, z czym trudno mu się pogodzić i zaakceptować.
Zdaniem wicepremiera, można znaleźć sposób wyrażania swoich poglądów czy czczenia rocznic, tak żeby nie zagrażać sobie innym. Jako przykład podał zapowiedź Marszu Niepodległości w formule "zmotoryzowanej".
jmo