Jedynym zleceniodawcą zabójstwa niezależnego dziennikarza ukraińskiego Georgija Gongadzego był ówczesny, nieżyjący już dziś minister spraw wewnętrznych Jurij Krawczenko - oświadczył we wtorek rzecznik Prokuratury Generalnej Ukrainy, Jurij Bojczenko.
"W związku z tym, że (Krawczenko) nie żyje, sprawa sądowa wobec niego nie zostanie wszczęta" - powiedział.
Jurij Krawczenko zmarł w marcu 2005 w dniu, w którym miał składać zeznania w prokuraturze w związku ze śmiercią Georgija Gongadze. Śledczy stwierdzili, że było to samobójstwo, choć wątpliwości budzi to, że były minister strzelał do siebie dwa razy, pierwszy raz w podbródek, a drugi raz w skroń. W znalezionym przy nim liście napisał, że stał się ofiarą politycznych intryg Leonida Kuczmy i jego otoczenia.
Georgij Gongadze zaginął 16 września 2000 roku. Dwa miesiące później znaleziono jego zmasakrowane zwłoki. Georgij był założycielem niezależnego portalu internetowego „Ukraińska Prawda”. Pisał o nadużyciach władzy, kneblowaniu wolności mediów i korupcji. Zajmował się między innymi korupcją, w którą zamieszani byli politycy. Zabójstwo sprowokowało falę wystąpień przeciwko ówczesnemu prezydentowi Leonidowi Kuczmie, który oskarżany był o zlecenie morderstwa.
kh