Szef NHS Providers Chris Hopson nie krył w rozmowie z BBC niepokoju.
Brytyjski rząd ogłosił "świąteczną bańkę" w czasie pandemii. Wywołało to falę krytyki
- Luzowanie regulacji oznacza więcej zakażeń, więcej problemów służby zdrowia i więcej zgonów, których dałoby się uniknąć - wyliczał Hopson.
00:56 szefowieuk.mp3 Szefowie angielskiej służby zdrowia ostrzegają przed trzecią falą epidemii. Korespondencja Adama Dąbrowskiego (IAR)
Sytuacja w wielu miejscach Anglii się pogarsza. Przykładem jest Londyn, w którym epidemia przyspiesza, a w części dzielnic liczba przypadków infekcji przekracza średnią krajową. Zakażeń jest też coraz więcej też na przykład w Walii. Sytuacja na północy Anglii się wprawdzie poprawia, ale nadal jest poważna.
Czytaj także:
"Osoby, które miały anafilaksję, nie powinny brać szczepionki na COVID-19". Eksperci ostrzegają
Na dwa dni przed Bożym Narodzeniem mieszkańcy Królestwa, w tym także polscy imigranci, będą mogli ruszyć w drogę i przez pięć dni spotykać się w gronie liczącym maksymalnie trzy gospodarstwa domowe.
Część ekspertów wyraża niepokój, że świąteczne poluzowanie zasad będzie miało taki sam efekt, jak wyprawy w Święto Dziękczynienia w USA. Wstępne dane wskazują, że liczba zakażeń w Stanach wzrosła.
Zaniepokojenie świątecznymi zasadami wyraził w rozmowie z Polskim Radiem profesor Karol Sikora, były dyrektor jednego z programów Światowej Organizacji Zdrowia.
fc