- Remy początkowo był czołowym piłkarzem Legii, lecz z czasem grał coraz mniej
- Obaj francuscy piłkarze podczas pobytu w Warszawie musieli mierzyć się z kontuzjami
- Pecha miał zwłaszcza Sanogo, który zerwał więzadło krzyżowe oraz doznał urazu ścięgna Achillesa
Ekstraklasa: Śląsk - Warta. Twierdza "Wrocław" wciąż niezdobyta
Włodarze warszawskiego klubu rozpoczęli przygotowania do zimowego okienka transferowego od rozwiązania kontraktów z dwoma Francuzami, którzy od dawna nie byli czołowymi postaciami w drużynie "Wojskowych".
Początek był dobry
Stoper William Remy, który występował także na pozycji defensywnego pomocnika, trafił do Legii zimą 2018 roku. Początkowo Francuz, który za sobą występy m.in. w Montpellier HSC, był podstawowym piłkarzem warszawskiej drużyny, jednak z czasem stracił miejsce w składzie. W powrocie do najwyższej dyspozycji nie pomagały mu też częste kontuzje.
Łącznie 29-letni defensor wystąpił w barwach "Wojskowych" w 52 meczach we wszystkich rozgrywkach, w których zdobył trzy gole. W 2018 i 2020 roku został mistrzem Polski, a w 2018 r. sięgnął też po krajowy puchar.
Kontuzje nie dały rozwinąć skrzydeł
Legia rozstała się także z innym francuskim piłkarzem. Klub rozwiązał umowę z 25-letnim napastnikiem Vamarą Sanogo. Piłkarz był zawodnikiem "Wojskowych" od 2017 roku, jednak sporo czasu spędził na wypożyczeniach do swojego byłego klubu Zagłębia Sosnowiec.
Sanogo nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w składzie Legii. Łącznie zagrał w jej barwach tylko czterokrotnie, z czego dwa razy w lidze. Zdobył jednego gola. Ma jednak w dorobku mistrzostwo Polski z ubiegłego sezonu.
Francuskiego napastnika w ostatnich latach prześladowały liczne urazy. W lipcu ubiegłego roku Sanogo zerwał więzadło krzyżowe. W maju, niedługo po powrocie do treningów, odniósł kolejną groźną kontuzję. Tym razem zerwał ścięgno Achillesa.
Legia jest obecnie liderem PKO BP Ekstraklasy. W piątek warszawianie zmierzą się u siebie z PGE FKS Stalą Mielec.
/empe