- JW już w grudniu ubiegłego roku miał problemy przy okazji turnieju w grupie "C" w Berlinie
- W komunikacie CEV zapewnił polski klub, że wycofanie z LM nie będzie skutkować żadnymi sankcjami finansowymi ani dyscyplinarnymi
Podobna sytuacja miała miejsce na początku grudnia przed pierwszym turniejem w grupie "C" rozgrywanym w Berlinie. W konsekwencji CEV nałożyła wtedy na JW sankcję w postaci trzech walkowerów po 0-3.
Znamy oficjalny kalendarz mistrzostw Europy siatkarzy. Gdzie i kiedy grają Polacy?
Tak wówczas, jak i teraz Jastrzębski nie miał możliwości udziału w europejskim turnieju. W przypadku turnieju w Rosji podopieczni trenera Andrei Gardiniego mieli tylko dziewięciu siatkarzy gotowych do gry. Co więcej, z uwagi na objęcie kwarantanną do stolicy Tatarstanu nie mógł udać się żaden z przedstawicieli sztabu szkoleniowego z wyjątkiem jednego z fizjoterapeutów.
Ze względu na ograniczenia czasowe niemożliwym stało się uzyskanie od strony rosyjskiej zaproszeń i skuteczne przeprowadzenie procedur wizowych dla juniorów z Akademii Talentów, którzy mogliby ewentualnie uzupełnić skład. Dość powiedzieć, że czas oczekiwania na same zaproszenia do Rosji dla zawodników i członków sztabu szkoleniowego wyniósł trzy tygodnie.
W przesłanej dzisiaj do klubu korespondencji Europejska Centrala Siatkarska podziękowała Jastrzębskiemu Węglowi za "współpracę i podjęte wysiłki w tym pełnym wyzwań sezonie", życząc "zdrowia, powodzenia na resztę sezonu ligowego i powrotu do Ligi Mistrzów w sezonie 2021/2022"
Jednocześnie poinformowano, że zgodnie z decyzją Zarządu CEV z 23 kwietnia 2020 roku wyłączenie drużyny z tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nie będzie skutkować żadnymi sankcjami finansowymi ani dyscyplinarnymi.
Czytaj także:
pepe/Jastrzebskiwegiel.pl