Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Paweł Majewski 20.02.2021

Ekstraklasa: Legia - Wisła Płock. Grad goli w Warszawie, jest nowy lider tabeli

Piłkarze Legii Warszawa pokonali u siebie Wisłę Płock 5:2 (3:2) w pierwszym sobotnim meczu 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Warszawianie awansowali na pozycję lidera najwyższej klasy rozgrywkowej. 
  • Warszawianie dominowali od początku spotkania, jednak moment dekoncentracji w końcówce pierwszej połowy kosztował ich stratę dwóch bramek
  • Bohaterami Legii byli Filip Mladenović i Luquinhas, którzy strzelili po dwie bramki. Do siatki gości trafił też Bartosz Kapustka 
  • Gole dla Wisły zdobyli Dusan Lagator i Urban Lesnjak 

Legia potrzebowała trzech punktów, by wrócić na pozycję lidera tabeli po piątkowej niespodziewanej porażce Pogoni Szczecin w Krakowie z Wisłą (1:2). Na drodze mistrzów Polski stanęła natomiast inna Wisła - ta  Płocka. 

wisła 1200.jpg
Ekstraklasa: Wisła Kraków zaskoczyła lidera. Pogoń straci prowadzenie w tabeli?

Wymarzony początek Legii 

Goście nie zaczęli meczu najlepiej. Już w ósmej minucie sędzia Mariusz Złotek podyktował rzut karny po tym, jak debiutujący w barwach płockiej drużyny Kacper Rogoziński w niegroźnej sytuacji popchnął Pawła Wszołka.

Do jedenastki podszedł Filip Mladenović, który mocnym strzałem nie dał żadnych szans Krzysztofowi Kamińskiemu. 

Legioniści szybko mogli strzelić drugą bramkę. Najpierw po trójkowej akcji Luquinhasa, Rafy Lopesa i Wszołka, strzał tego ostatniego odbił Kamiński. Chwilę później Lopes uderzył w ekwilibrystyczny sposób, jednak posłał piłkę wysoko nad bramką. 

Już w szesnastej minucie podopieczni Czesława Michniewicza zdołali podwyższyć prowadzenie. Grający jako wahadłowy Mladenović dośrodkował z lewej strony do niepilnowanego w polu karnym Bartosza Kapustki. Były reprezentant Polski zdołał przyjąć piłkę, minąć próbującego ratować sytuację Alana Urygę i pewnie uderzyć do bramki. 

Mieli wszystko pod kontrolą 

Legia wciąż dominowała. W 23. minucie blisko zdobycia kolejnej bramki był Kapustka. Po zespołowej akcji warszawian uderzył z dystansu. Piłka odbiła się jeszcze od Urygi, jednak Kamiński zdołał sparować ją na rzut rożny. 


Posłuchaj
00:58 Michniewicz.mp3 Tak spotkanie podsumował trener stołecznej drużyny Czesław Michniewicz. (IAR)

 

"Nafciarze" po raz pierwszy na bramkę gospodarzy uderzyli w 29. minucie. Strzał Mateusza Szwocha najlepiej jednak pozostawić bez komentarza. 

Goście próbowali przejąć inicjatywę, lecz podopiecznym Radosława Sobolewskiego brakowało pomysłu na zaskoczenie warszawskiej defensywy. Legioniści grali natomiast spokojnie, ale jeszcze przed przerwą zdobyli kolejną bramkę.

W 41. minucie prawej strony dośrodkował Josip Juranović. Piłka trafiła na głowę Lopesa, którego strzał Kamiński zdołał odbić przed siebie. Na taki rozwój wypadków tylko czekał Mladenović, który uprzedził Damiana Zbozienia i umieścił piłkę w siatce. 

"Nafciarze" się nie poddali 

Gdy wydawało się, że płocczan nic dobrego już nie czeka, goście zdobyli gola w 43. minucie. Po rzucie wolnym piłka trafiła do Jakuba Rzeźniczaka. Były piłkarz Legii uderzył przewrotką, lecz Cezary Miszta sparował piłkę. Głową dobijał Patryk Tuszyński, ale tym razem piłkę zatrzymał Mateusz Wieteska.

Dopiero trzecie uderzenie, tym razem w wykonaniu Dusana Lagatora, było skuteczne. 

To nie było ostatnie słowo Wisły. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy goście zdobyli bramkę kontaktową, wykorzystując błąd obrońców Legii.

Wieteska niedokładnie zagrał do Artura Jędrzejczyka, któremu piłkę odebrał Rogoziński. Debiutant wyłożył piłkę Urbanowi Lesnjakowi, który nie miał problemów z trafieniem do bramki. 

Po niezwykle emocjonującej pierwszej połowie, Faworyci prowadzili różnicą tylko jednego gola.

Nie podłamali się 

Legia nie załamała się stratą bramek. Już w 49. minucie podwyższyła prowadzenie. Lopes odegrał krótko do Kapustki, który popędził prawą stroną i odegrał w pole karne. Tam już czekał Luquinhas, który z łatwością wpisał się na listę strzelców. 

Warszawianie chyba pamiętali o wydarzeniach z końcówki pierwszej połowy, bo po zdobytym golu ani myśleli oddawać rywalom pola.

Groźnie po rzutach wolnych 

W 56. minucie Andre Martins dośrodkował z rzutu wolnego, piłkę musnął głową Wieteska, ale Kamiński zatrzymał defensora Legii. 

Dziewięć minut później, po kolejnym rzucie wolnym, na listę strzelców wpisać mógł się Jędrzejczyk. Doświadczony stoper uderzył jednak nad płocką bramką. 


Posłuchaj
00:54 Sobolewski.mp3 Trener Wisły Radosław Sobolewski żałował, że płocczanom nie udało się przedłużyć zwycięskiej passy (IAR)

 

Kamiński musiał popisać się kunsztem w 72. minucie. Wówczas odbił piłkę na rzut rożny po mocnym kopnięciu Bartosza Slisza z rzutu wolnego. 

Luquinhas ustalił wynik 

W 80. minucie "Wojskowi" po raz kolejny trafili do siatki. Kapustka zagrał prostopadle do rezerwowego Kacpra Kostorza. Wydawało się, iż sytuację w polu karnym wyjaśni Rzeźniczak, ale obrońca źle trafił w piłkę.

Sytuację wykorzystał Kostorz, który dośrodkował wprost na głowę Luqinhasa, a Brazylijczyk zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. 

Dubletu szukał też Kapustka. W 83. minucie uderzył płasko, lecz trafił tylko w słupek. 

Ostatecznie Legia wygrała różnicą trzech goli i wyprzedziła w tabeli o punkt dotychczasowego lidera - Pogoń Szczecin. "Nafciarze" ponieśli natomiast pierwszą porażkę po czterech zwycięstwach z rzędu. 

Legia Warszawa - Wisła Płock 5:2 (3:2).

Bramki: 1:0 Filip Mladenović (10-karny), 2:0 Bartosz Kapustka (16), 3:0 Filip Mladenović (40), 3:1 Dusan Lagator (43), 3:2 Filip Lesniak (45+2), 4:2 Luquinhas (49), 5:2 Luquinhas (80-głową).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Artur Jędrzejczyk. Wisła Płock: Jakub Rzeźniczak, Kacper Rogoziński, Angel Garcia Cabezali.

Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce). Mecz bez udziału publiczności.

Legia Warszawa: Cezary Miszta - Josip Juranović, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk - Paweł Wszołek (46. Artem Szabanow), Bartosz Slisz, Andre Martins (83. Walerian Gwilia), Filip Mladenović - Bartosz Kapustka (85. Szymon Włodarczyk), Rafael Lopes (77. Kacper Kostorz), Luquinhas (83. Kacper Skibicki).

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Damian Zbozień, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Angel Garcia Cabezali - Filip Lesniak, Dusan Lagator, Mateusz Szwoch, Damian Rasak (81. Torgil Gjertsen), Kacper Rogoziński (46. Mateusz Lewandowski) - Patryk Tuszyński (46. Luka Susnjara).

/empe, IAR