Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio24.pl
Paweł Majewski 20.02.2021

Niepokojące informacje z Włoch. Patryk Dziczek zemdlał podczas meczu Serie B

Patryk Dziczek, piłkarz występującej w Serie B Salernitany, zemdlał na boisku podczas sobotniego meczu ligowego z Ascoli. To nie pierwsze tego typu problemy pomocnika, który we wrześniu ubiegłego roku zasłabł w trakcie treningu.  
  • Dziczek został zabrany do szpitala 
  • W sprawie polskiego piłkarza wypowiedzieli się trener i lekarz Salernitany 
Luquinhas 1200.jpg
Ekstraklasa: Legia - Wisła Płock. Grad goli w Warszawie, jest nowy lider tabeli

Niepokojące informacje 

Dziczek to młodzieżowy reprezentant Polski. 22-latek był czołowym piłkarzem Piasta Gliwice, kiedy ten w 2019 roku sięgnął po mistrzostwo Polski. Niedługo po tym sukcesie został kupiony przez Lazio Rzym. Polak nie przebił się do składu słynnego klubu i został wypożyczony do drugoligowej Salernitany. 

We wrześniu 2020 roku pomocnik zasłabł podczas treningu swojej drużyny. Wówczas trafił do szpitala, gdzie spędził kilka dni. Badania nie wykazały jednak problemów kardiologicznych piłkarza, który wrócił do treningów i gry.

Niestety, w sobotę z Włoch nadeszły kolejne niepokojące wieści. Polski piłkarz zemdlał podczas wyjazdowego meczu Serie B z Ascoli. Na murawie pojawiła się karetka.

Dziczek odzyskał przytomność i został zabrany do szpitala. Do dramatycznej sytuacji doszło w 85 minucie spotkania - trzynaście minut po tym, jak Dziczek pojawił się na murawie. 

Źródło: YouTube.com/Bullii 

Dziczek na badaniach 

Po meczu do sprawy odniósł się trener Salernitany, która wygrała to spotkanie (2:0). 

- Bardzo nam przykro z powodu sytuacji, jaka przydarzyła się Dziczkowi. Przede wszystkim mamy nadzieję, że to nic poważnego i że on jak najszybciej wyzdrowieje - podkreślił Fabrizio Castori.

Lekarz klubu, w którym występuje Dziczek, poinformował natomiast o tym, że Polak doznał ataku epilepsji. 

- Defibrylator nie był potrzebny, Dziczek stracił przytomność, ale nie doszło do zatrzymania akcji serca. Jego język znalazł się w tylnej części ust i wykonano resuscytację oddechową - powiedział Epifano D'Arrigo. 

Piłkarz przeszedł już w szpitalu w Ascoli wstępne badania neurologiczne i kardiologiczne, które wypadły pomyślnie. 

/empe