Paulo Sousa we wtorek wylądował w Warszawie już w niedzielę wieczorem i zameldował się w hotelu w stolicy. Głównym punktem poniedziałku była wielogodzinna narada z najbliższymi współpracownikami.
Do pierwszego spotkania o punkty eliminacji, które już 25 marca odbędzie się w Budapeszcie, Portugalski selekcjoner biało-czerwonych ma trzy tygodnie. W tym czasie z pewnością nie będzie brakowało mu pracy.
We wtorek daniem głównym było starcie Lecha Poznań ("Kolejorz" przegrał z Rakowem Częstochowa). Wcześniej Sousa zobaczył ośrodek w Opalenicy, gdzie Polacy będą przygotowywać się do tegorocznych mistrzostw Europy.
W środę trenera czeka kolejny mecz - Legia Warszawa zagra na własnym boisku z Piastem Gliwice. Ogłoszenie powołań zostało zaplanowane na piątek, lecz może okazać się, że zostanie ono nieznacznie przesunięte. Ogłoszeniu nazwisk kadrowiczów będzie towarzyszyła druga konferencja prasowa Paulo Sousy.
Jednocześnie w weekend trwać będzie 20. kolejka Ekstraklasy i będzie to pierwsza okazja dla szkoleniowca, by na żywo obejrzeć ligowych graczy.
Czytaj także:
Portugalczyk w ostatnich tygodniach poświęcił wiele czasu na obserwację przede wszystkim zagranicznych zawodników. Ten weekend był dla biało-czerwonych udany, jednak przed Sousą stoi wiele wyzwań - jak chociażby poukładanie linii obrony i odpowiednie ustawienie pomocy, w której nie będzie mógł liczyć na Jacka Góralskiego i Krystiana Bielika.
Nowego selekcjonera czeka pracowity czas i kibice z pewnością czekają na moment, w którym zobaczą biało-czerwonych pod jego wodzą.
Reprezentacja Polski walkę o awans na mundial w Katarze rozpocznie 25 marca od wyjazdowego spotkania z Węgrami. Potem, 28 marca podopiecznych Paulo Sousy czeka mecz z Andorą w Warszawie, a 31 marca wyjazdowe starcie z Anglią.
/red